Gwiazdy na ściankach czy na planach zdjęciowych prezentują się w profesjonalnych makijażach. Oczywiście zdarzają się wpadki, o których później trudno zapomnieć. O makijażowej wtopie Gomez pisali wszyscy. Jolie i Smaszcz popełniły ten sam błąd, w efekcie ich twarze wyglądały, niczym obsypane mąką. Makijażystki czasem więc tracą zaufanie gwiazd, które malowały. Bywa jednak i tak, że specjalistki od makijażu same nie chcą pracować z wybranymi gwiazdami, bo te, delikatnie mówiąc, bywają trudne.
Zapytaliśmy dwie zdolne makijażystki, które mogą pochwalić się wieloletnim doświadczeniem, o to, jak wspominają swoją współpracę z aktorami, wokalistkami czy celebrytkami, które pojawiają się na pierwszych stronach gazet. Okazuje się, że nie zawsze jest miło.
Byłam świadkiem wielu takich sytuacji. Kiedyś jedna gwiazda zauważyła na podglądzie, że zważyła jej się szminka i przy całej ekipie zwyzywała makijażystkę - krzyczała, że jest "tylko od jej poprawiania". Generalnie celebryci bardzo gwiazdorzą. Traktują stylistów jak swoich pracowników. Często mają po prostu dużo kompleksów i winę zwalają na złą stylizację. Przyjemna praca zaczyna się, gdy złapiesz bliższy kontakt z gwiazdą i wiesz, że ci ufa - mówi nam makijażystka, która chciała zachować anonimowość.
Ta sama specjalistka zdradza nam, że na planach bywa bardzo nerwowo. Zdarzają się nawet awantury. W najgorszej sytuacji są osoby, które dopiero stawiają pierwsze kroki w zawodzie makijażystki. Niektóre gwiazdy wyładowują na nich swoje frustracje.
Natomiast, gdy gwiazdy wyczuwają, że ktoś jest początkujący, nie mają większych zahamowań. Traktują takiego pracownika bardzo źle. W tej pracy trzeba mieć bardzo grubą skórę. Pamiętam też sytuację, jak podczas nagrań do jednej z reklam znana piosenkarka zostawiła całą ekipę. Po prostu wyszła z kampera, stwierdziła, że nie ma dnia i po prostu nie robi zdjęć.
Porozmawialiśmy także z Julitą Grochałą, która pracuje w studiu makijażu w Warszawie. W przeciwieństwie do naszej poprzedniej rozmówczyni Grochała ma dużo lepsze doświadczenia i z większą sympatią mówi o gwiazdach. Przyznała jednak, że zdarzają się takie, które nieodpowiednią traktują ekipę.
Często współpracuję z aktorami i celebrytami, robię im make-upy do wywiadów, sesji zdjęciowych czy na planach filmowych. Moje doświadczenia są w zdecydowanej większości bardzo dobre. Najczęściej za wizerunek znanej osoby odpowiada wiele osób i gwiazdy starają się nie utrudniać ekipie pracy. Oczywiście zdarzają się dni, kiedy gwiazda ma gorszy nastrój (jak każdy z nas), ale ja na szczęście współpracuję z ludźmi, których lubię i dobrze się z nimi dogaduję. Często też, im większa i bardziej doświadczona gwiazda, tym bardziej potrafi docenić wysiłek ekipy i dziękuje za wykonaną pracę. Oczywiście zdarzają się celebryci traktujący ekipę jak powietrze - nie witają się, nie dziękują, ale to rzadkość - usłyszeliśmy.
Przypominamy, że podobne historie jakiś czas temu opowiedziały nam osoby, które pracują w hotelach. Shakira miała zaklejone okna workami na śmieci, a J.Lo osobny pokój na 30 walizek. Z kolei Mike Tyson dostał do pokoju moździerz kuchenny i był zachwycony.