Książę Harry poszedł na wojnę z Associated Newspapers, czyli wydawcą m.in. brytyjskiego "Daily Mail", czy "Mail on Sunday". Zarzucił firmie m.in. nielegalne pozyskiwanie informacji poprzez podsłuchy oraz naruszenie prywatności. Oskarżycieli, którzy 27 marca 2023 roku wzięli udział w sprawie, było aż siedmiu. Wśród nich pojawiły się znane osobistości ze świata show-biznesu, m.in. aktorki Elizabeth Hurley i Sadie Frost oraz mąż Eltona Johna David Furnish. Ujawniono treść oświadczenia, które wygłosił książę Harry na sali sądowej. Jak donosi New Idea, podczas rozprawy poruszył temat rodziny królewskiej i niepochlebnie wypowiedział się o ich kontaktach z prasą.
Książę Harry nie mógł przepuścić kolejnego "wystąpienia", żeby znowu uderzyć w rodzinę królewską. Podczas rozprawy powtórzył zarzuty wobec "instytucji", które wypowiedział już w dokumencie na Netfliksie - "Meghan i Harry". Jak podaje New Idea, książę Harry od najmłodszych lat miał być uczony zasady królewskiej, która brzmiała: "Nigdy nie komentuj, nigdy nie narzekaj!". Oprócz tego portal E! News dodał, że brat księcia Williama miał mieć za złe ukrywanie przez rodzinę królewskiej informacji na temat podsłuchów w telefonach.
Instytucja bez wątpienia ukrywała przede mną przez długi czas informacje o zhakowaniu naszych telefonów. Dano mi jasno do zrozumienia, że nikt z członków rodziny nie zasiądzie w tym sądzie jako świadek, bo to by otworzyło puszkę Pandory - cytuje słowa księcia Harry'ego portal.
Książę Harry także w czasie rozprawy sądowej miał wspomnieć o zachowaniu, o którym początkowo już mówił w dokumencie na Netfliksie. Chodziło o zachowanie mediów w kontekście jego związku z Meghan Markle. Zarzucił rodzinie królewskiej "niepodejmowanie żadnych działań przeciwko rasistowskim artykułom prasowym" oraz tekstom, które naruszały ich prywatność. W jego mniemaniu konsekwencjami miały być "złośliwości, uporczywe ataki na jego małżeństwo oraz nękanie".