Ewelina Lisowska jest fanką sportu. Wokalistka bierze udział w meczach koszykówki i hokeja, regularnie uczęszcza na siłownie, a jej pasją jest też jazda na motocyklu. Niestety, ostatnio przez nieuwagę napytała sobie biedy.
Artystka opublikowała zdjęcia z rozpoczęcia sezonu motocyklowego. Na pierwszej fotografii Lisowska dumnie stoi obok swojej maszyny, kolejne ujęcia pokazują opłakane efekty wiosennej jazdy. Uda artystki są pokryte siniakami i ranami.
Przesuń dalej, a zobaczysz, co mam pod ubraniem. Lekka kraksa, można by rzec.
Fani chcieli wiedzieć, co stało się piosenkarce. Lisowska przyznała, że kontuzje wynikają z jej błędu za kierownicą.
Zbyt gwałtownie ruszyłam i koła mi wpadły między nogi - przyznała wokalistka.
Internauci z jednej strony współczuli Lisowskiej, z drugiej próbowali obrócić całą sytuację w żart. Fioletowe siniaki Eweliny porównali nawet do... galaktycznych tatuaży.
Wyglądają jak galaktyczne dziarki. Niektórzy po takie kolory chodzą do studia tatuażu, a ty po prostu poszłaś na motocykl.
Ja początkowo myślałem, że rozmył ci się tatuaż, a ty miałaś kraksę?
Współczuję, to musiało boleć, ale na pierwszy rzut oka wygląda jak tatuaż - czytamy na Instagramie.
Ewelina Lisowska jest znana ze swojej miłości do tatuaży, zapewne więc komentarzy internautów potraktuję z przymrużenia okiem. My tymczasem życzymy artystce szybkiego powrotu do zdrowia!