Ewa Minge wbija szpilę Mamie Ginekolog. "Są inne sposoby skrócenia kolejki"

Ewa Minge w mediach społecznościowych odniosła się do afery wokół Mamy Ginekolog. Projektantka zaznaczyła, że Nicole Sochacka-Wójcicka powinna skupić się na byciu lekarką, a nie celebrytką.

W ostatnich miesiącach wokół Nicole Sochackiej-Wójcickiej rozpętała się prawdziwa afera. Influencerka pochwaliła się w mediach społecznościowych, że jako lekarz przyjmuje znajomych poza kolejnością i dzięki temu skraca kolejki. Rzecz w tym, że przyjmowała do gabinetu na NFZ. Co więcej, Mama Ginekolog wyjawiła też, że sama była hospitalizowana z fałszywych powodów. Sprawę zgłoszono do Okręgowej Izby Lekarskiej, a sytuacją zainteresował się też NFZ. Ostatecznie na placówkę, w której pracuje Mama Ginekolog nałożono karę finansową w wysokości 25 tysięcy złotych. Postępowanie influencerki postanowiła skomentować także Ewa Minge. Projektantka nie szczędziła jej krytycznych uwag. 

NFZ nałożył karę na pracodawcę Mamy Ginekolog po jej skandalicznych słowach NFZ nałożył karę na pracodawcę Mamy Ginekolog po jej skandalicznych słowach

Zobacz wideo Honorata Skarbek o Mamie Ginekolog. Pokazała klasę!

Ewa Minge podsumowuje Mamę Ginekolog: Zgrzyt styropianu ciągniętego po szkle

Mama Ginekolog początkowo nie widziała nic złego w swoim postępowaniu. Przekonywała obserwatorów, że takie praktyki w służbie zdrowia są normalne i powszechne. Po karze nałożonej przez szpital na NFZ Sochacka-Wójcicka stwierdziła, że jest jej przykro i sama zobowiązuje się wpłacić kwotę 25 tysięcy złotych. Do sprawy odniosła się Ewa Minge, która w swoim wpisie na Facebooku przyznała, że Mama Ginekolog powinna skupić się na byciu lekarką, a nie celebrytką. 

Nie znam Mamy Ginekolog i zakładam, że to dobry lekarz, dobra mama, dobry człowiek i... dobra influencerka. Szczerze nie rozumiem tego ostatniego wcielenia lekarki, bo dla mnie zawód lekarza to świętość, marzenie z dzieciństwa oblane na egzaminie do Akademii Medycznej. Większość moich przyjaciół lekarzy korzysta z social mediów w celach informacyjnych - napisała Ewa Minge na Facebooku.

W dalszej części wpisu Ewa Minge wyznała, że samej zdarza jej się korzystać z usług lekarza poza kolejnością. Mowa jednak o prywatnych gabinetach, a nie na NFZ. 

Może był to sposób na oswojenie pacjentów z wizytą u ginekologa, ale już w zestawieniu dwóch słów z pseudonimu "mama-ginekolog" jest zgrzyt styropianu ciągniętego po szkle. Mama to mama, ktoś najważniejszy w domu, a w gabinecie lekarskim oczekuję lekarza-ginekologa. Nie chce nikogo urazić, ale są inne sposoby skrócenia kolejki, o co ostatnio afera się rozpętała. Oczywiście też korzystam z usług przyjaciół lekarzy bez kolejki, ale w ich prywatnych gabinetach. Na nasz, niespołeczny rachunek - dodała Ewa Minge.

Ewa MingeEwa Minge Fot. Instagram.com/eva_minge

Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony. 

Zgadzacie się z argumentacją projektantki? 

Mama Ginekolog Mama Ginekolog miała zniknąć z mediów. Teraz wyznaje: Popełniłam błąd

Więcej o: