Życie Agnieszki Włodarczyk przewróciło się do góry nogami, gdy została mamą. Utalentowana aktorka postanowiła wtedy nieco odejść z życia publicznego, żeby skupić się na dziecku i partnerze. Obecnie rodzina przebywa w ciepłej Hiszpanii i cieszy się urokami tamtejszego klimatu. Nie wszystko jest jednak tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać - Agnieszka podczas jednej z ostatnich wizyt w toalecie spotkała ogromnego karalucha. Zmierzył się z nim Robert Karaś.
Jak się okazuje, hiszpańska przygoda Agnieszki Włodarczyk to nie tylko radosne chwile. Aktorka znana z wielu filmowych i serialowych ról na swoim instagramowym koncie publikuje materiały z przepełnionego słońcem kraju. Stara się pokazywać wszystko takie, jakim jest. Niczego nie ulepsza i nie idealizuje. Podczas jednej z wizyt w toalecie partnerka Karasia zaliczyła niezbyt przyjemne spotkanie. Z mediów społecznościowych dowiedzieliśmy się, że w pomieszczeniu pojawił się ogromny karaluch.
Wczoraj w toalecie spotkałam takiego, nie kłamię, takiego karalucha, którego próbowałam unicestwić i kiedy to zrobiłam klapkiem, to strzelił tak, jak kiedyś z kapiszonów (...). On dalej chodził, więc zawołałam Roberta i Robert załatwił sprawę, ale też było ciężko. Okazuje się, że jak karaluchowi utnie się nawet głowę, to on potrafi żyć jeszcze tydzień - wyjawiła rozemocjonowana Agnieszka Włodarczyk.
Fani aktorki natychmiast po całym zajściu zaczęli udzielać jej rad, jak skutecznie zwalczyć niepożądane szkodniki.