Mija już pół roku, odkąd Małgorzata Rozenek została jedną z prowadzących "Dzień dobry TVN". Widzowie początkowo nie byli przekonani do jej występów w porannym show, jednak sądząc po komentarzach, po pewnym czasie nieco cieplej oceniają Rozenek w roli gospodyni śniadaniówki. Nie ma wątpliwości, że po kilku miesiącach "Perfekcyjna" również lepiej i pewniej czuje się przed kamerą programu na żywo, a to z pewnością znacznie ułatwia jej pracę. Małgorzata Rozenek udowodniła także, że umie trzymać fason, nawet gdy ekipa zdobyła się wobec niej na mały żarcik.
A taka sytuacja miała miejsce podczas niedzielnego wydania "Dzień dobry TVN" z 26 lutego. Jednym z tematów omawianych przez Małgorzatę Rozenek i Krzysztofa Skórzyńskiego była kwestia "wiecznej młodości", a konkretnie - czy wygląd i wydolność nastolatka można utrzymać przez całe życie. W tym celu przeprowadzono rozmowę z milionerem Bryanem Johnsonem. 45-latek od dwóch lat jest pod opieką lekarzy, przyjmuje suplementy, regularnie ćwiczy i stosuje specjalną dietę, aby zachować młodość organizmu.
Temat wydaje się dość poważny, jednak mimo to nieco rozbawił twórców "Dzień dobry TVN". Przy okazji rozmowy z "wiecznie młodym" milionerem w specjalnej aplikacji postarzyli o 30 lat Krzysztofa Skórzyńskiego i Małgorzatę Rozenek. Gospodarz śniadaniówki był zachwycony efektem i przyznał, że postarzony zaczął przypominać swojego dziadka. Rozenek zareagowała z ogromnym dystansem i z rozbawieniem przyznała, że na zdjęciu nie widzi różnicy z tym, jak prezentuje się obecnie. Żart musiał jej się zresztą bardzo spodobać, bo udostępniła go nawet na InstaStories.
Małgorzata Rozenek instagram.com/@m_rozenek
Ekipa "Dzień dobry TVN" chciała mnie postarzyć. Ale, no nie wiem, wyglądam tak samo - napisała.
Małgorzata Rozenek chyba jednak troszkę za surowo się ocenia.