O 21-letniej Polce przedstawiającej się na Facebooku jako Julia Faustyna zrobiło się głośno na początku 2023 roku. Kobieta twierdzi, że ludzie, którzy ją wychowali, nie są jej prawdziwą rodziną, a ona sama jest zaginioną w 2007 roku Madeleine McCann. Na instagramowym koncie, które obecnie śledzi już ponad milion osób, przedstawia rzekome dowody, które mają potwierdzić prawdziwość jej twierdzeń. Choć słowa Julii zanegowali już nie tylko jej bliscy, ale także funkcjonariusze policji, Polka cały czas nie daje za wygraną.
Sprawa Julii Faustyny obiła się szerokim echem na całym świecie i trafiła także do rodziców zaginionej przed laty dziewczynki. Media początkowo informowały, że McCannowie są skłonni zbadać ten trop i przeprowadzić testy DNA, jednak małżonkowie zrezygnowali z tego pomysłu, gdy coraz więcej dowodów wskazywało na to, że Polka nie mówi prawdy.
W wersję Julii wierzy jednak jasnowidzka i prywatna detektywka dr Fia Johansson, która w jej imieniu zaczęła wypowiadać się na Instagramie, a także kontaktować z mediami. Johansson w rozmowie z 7 News poinformowała, że Polka bardzo chce poznać prawdę i, aby nie zakłócać spokoju McCannom, poprosiła własnych rodziców o zrobienie testów DNA. Ci jednak nie chcą się zgodzić. Jasnowidzka zaznacza, że w takiej sytuacji zamierza skorzystać z pomocy prawnej.
Gdy rozmawiam z nią na ten temat, płacze i mówi, że chce poznać prawdę (...). Ale jej ojciec powiedział, że nie przeprowadzą testów. Jeśli nie zrobią tego z własnej woli, będziemy musiały pójść do sądu - mówi Johansson.
Jeśli Julia rzeczywiście zamierza pozwać rodziców, może mieć spory problem z wyegzekwowaniem sądowego orzeczenia o wykonanie testów DNA. Jej sprawa trafiła już bowiem na policję, a przedstawiciel służb w rozmowie z Gazeta.pl przekazał, że Polka nie jest zaginioną Madeleine McCann.
Czynności wykonane przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji na tym etapie zaprzeczają wersji przedstawionej przez tę kobietę. Czynności co prawda trwają, ale już teraz można wykluczyć, że ta wersja jest prawdziwa - poinformował mł. asp Paweł Noga z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Potrzebną do przeprowadzenia czynności dokumentację funkcjonariuszom przekazała rodzina Julii. Bliscy kobiety wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że Julia ma skłonność do kłamstw i manipulacji, a jej zachowanie wynika z zaburzeń. Dodali też, że nie mają żadnych wątpliwości, że Polka jest ich córką, wnuczką i siostrzenicą i w żaden sposób nie jest powiązana z poszukiwaną dziewczynką. Rodzina Julii przekazała również, że kobieta niedawno wyprowadziła się z domu i odmawia dalszego leczenia. Nie ukrywają też, że bardzo martwią się o jej obecny stan.
Liczne terapie, leki, psychologowie i psychiatrzy - to wszystko Julka miała zapewnione. Nie była pozostawiona sama sobie. Groźby pod naszym adresem ze strony Julii, jej kłamstwa i manipulacje, działalność w internecie. To wszystko widzieliśmy i próbowaliśmy temu zapobiegać, tłumaczyć, prosiliśmy, by przestała.
Julka kiedyś chciała być piosenkarką, modelką. Zawsze chciała być popularna. To, co teraz się dzieje, dało jej milion obserwujących. Boimy się, jak Julia udźwignie to, co nieuniknione. Internet nie zapomina, a oczywiste jest, że Julia nie jest Maddie - czytamy w oświadczeniu.
Dowody na to, że Julia nie mówi prawdy, publikują już także zagraniczne media. Hiszpański detektyw Francisco Marco w rozmowie z RAC1 poinformował, że wykonał analizę biometryczną Polki i Madeleine McCann, a badania nie wykazały między nimi podobieństwa.