Kryzys wizerunkowy Antka Królikowskiego trwa. Aktor w ciągu ostatnich miesięcy przeżył nie tylko głośne rozstanie z Joanną Opozdą, oskarżenia w sprawie niepodejmowania się opieki nad ich synem, a także rzekomego niepłacenia alimentów, ale też aferę wokół kontrowersyjnej propozycji walki na jednej z gal MMA. W połowie lutego doszedł do tego kolejny skandal, gdy na jaw wyszła informacja, że podczas kontroli policyjnej Królikowski był pod wpływem narkotyków. Podczas każdej z tych sytuacji mocno obrywa się mamie aktora, która w komentarzach na Instagramie otrzymuje całą masę hejtu i obelg w związku z zachowaniem jej syna. Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która do tej pory milczała na temat zatrzymania Antka przez policję, zdecydowała się zabrać głos.
Aktorka zgodziła się udzielić komentarza w rozmowie z portalem radiozet.pl. Małgorzata Ostrowska-Królikowska stawia sprawę jasno - uważa, że w tej sprawie powinien wypowiadać się jej syn, ponieważ sam ponosi odpowiedzialność za to, co robi.
Syn jest dorosły, kilka dni temu skończył 34 lata, podejmuje własne decyzje i ponosi ich konsekwencje - odparła.
Niedługo po zatrzymaniu Antek Królikowski wydał oświadczenie, w którym poinformował, że podczas kontroli policyjnej w jego organizmie wykryto obecność THC. Jak tłumaczył, wynikało to z faktu, iż dzień wcześniej zażywał medyczną marihuanę, którą wspomaga leczenie stwardnienia rozsianego. Ostrowska-Królikowska w rozmowie z portalem odniosła się także do choroby aktora.
Diagnoza dotycząca stwardnienia rozsianego u Antka jest opinii publicznej powszechnie znana. Jest to zarówno jego osobista tragedia, jak i dramat całej naszej rodziny - dodała.
Niezależnie od tego, czy pozytywny wynik testu na obecność narkotyków wynika z przyjmowania medycznej marihuany, czy też nie, Antek Królikowski i tak może zostać ukarany za prowadzenie samochodu pod wpływem substancji odurzających.