Mama Ginekolog jest nie tylko lekarką i gwiazdą Instagrama, lecz także przedsiębiorczynią zarządzającą bardzo prężnie działającym biznesem. Nicole Sochacki-Wójcicka wraz z mężem założyli wydawnictwo Roger Publishing, którego nakładem ukazała się jej pierwsza książka. Z czasem firma przekształciła się w sklep internetowy, a, jak przyznała ginekolożka w rozmowie z Sebastianem Ogórkiem, przychody z tego biznesu może liczyć już w milionach złotych.
Wybór sklepu Mamy Ginekolog jest naprawdę bogaty. W asortymencie znajdziemy m.in. akcesoria i ubrania przydatne w trakcie ciąży i połogu czy niemal wszystkie elementy potrzebne do skompletowania dziecięcej wyprawki - od ubranek przez pieluchy po wózki, nosidełka czy zabawki. Sochacki-Wójcicka sprzedaje także tampony i podpaski czy gadżety erotyczne. Nie jest to zresztą dziwne, biorąc pod uwagę jej kierunkowe wykształcenie.
Influencerka nie poprzestała jednak na tym. W jej sklepie internetowym można znaleźć też kosmetyki do pielęgnacji i makijażu, ubrania, buty, torby i akcesoria, segregatory, a nawet ceramikę. Chociaż Mama Ginekolog chwali się dużymi zyskami, ceny nie są wysokie, a na pewno nie wyższe niż te, które znajdziemy w popularnych sklepach.
Przykładowo ceny sukienek wahają się w przedziale od ok. 150 do 270 zł (w promocji niektóre sztuki można kupić nawet za 60 zł). Za zwykły, gładki T-shirt zapłacimy ok. 50 zł, a za legginsy - ok. 100 zł. Jedną z droższych rzeczy, które można tu znaleźć, jest sweter wykonany z mieszanki wełny i kaszmiru, który mama Ginekolog Wyceniła na niemal 400 zł. Wyjątkowo tanie są za to kosmetyki do makijażu - szminka kosztuje 18 zł, tusz do rzęs - 22 zł, a nieduża paleta cieni do powiek - 34 zł.
Jak można się spodziewać, produktów w przyszłości będzie więcej. W zakładce "dom i książka" znalazły jedynie e-booki i ceramiczne naczynia do serwowania sushi. Na stronie sklepu jest też pusta - jak na razie - strona z ofertą dla mężczyzn.
O Mamie Ginekolog ostatnio jest szczególnie głośno. Nicole Sochacki-Wójcicka wywołała aferę, gdy oznajmiła, że w gabinecie NFZ przyjmuje po godzinach znajomych poza kolejką. Lekarka zarzekała się, że jej przełożeni o tym wiedzą i wszyscy lekarze tak robią. Jej obserwatorzy jednak oburzyli się tą wypowiedzią. Narodowy Fundusz Zdrowia wydał oświadczenie i zażądał wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, gdzie przyjmowała Mama Ginekolog. Szpital zapowiedział, że przyjrzy się sprawie.