Widzowie, którzy śledzili ostatni live na instagramowym profilu Mamy Ginekolog, w pewnym momencie mogli być nieco skonfundowani. Ginekolożka bez ogródek przyznała, że często przyjmuje w przychodni znajomych bądź rodzinę poza kolejkami. Dodajmy, że chodzi o gabinet, który prowadzi w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wypowiedź Nicole Sochacki-Wójcickiej wywołała w sieci prawdziwą burzę. Głos zabrała Maja Staśko czy prawniczka Patrycja Pieszczek-Bober. W końcu doczekaliśmy się także oficjalnego stanowiska NFZ w tej sprawie.
6 lutego w godzinach popołudniowych na oficjalnym twitterowym profilu Narodowego Funduszu Zdrowia pojawił się komunikat nawiązujący do afery z udziałem Mamy Ginekolog. Organizacja żąda od pracodawcy Sochacki-Wójcicikiej wyjaśnień w sprawie niepokojących praktyk, o których influecerka mówi wprost.
Nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością w ramach kontraktu z NFZ.W trybie pilnym żądamy wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, gdzie przyjmuje Mama Ginekolog. Nie ma lepszych i gorszych pacjentów
Internauci czekają na rozwój sytuacji w nadziei na to, że niesubordynacja ginekolożki zostanie w sprawiedliwy sposób ukarana.