Informacja o śmierci Mateusza Murańskiego była dla wielu ogromnym zaskoczeniem. Osoby związane z galami freak fightowym wspominają sportowca, który z tą dyscypliną związany był przez lata. Nie wszyscy jednak pamiętają o drugiej pasji Murańskiego, którą było aktorstwo.
Mateusz Murański, jeżeli chodzi o aktorskie wystąpienia, głównie kojarzony jest z roli Adriana "Adka" Barskiego w serialu paradokumentalnym "Lombard. Życie pod zastaw" emitowanym od 2017 roku na antenie TV Puls. Sportowiec na swoim koncie miał także udział w poważniejszych, pełnometrażowych produkcjach.
W 2020 roku zagrał rolę "Śmiesznego" w dramacie "Asymetria". Rok później pojawił się na planie filmu muzycznego "Inni ludzie", w którym wcielił się w rolę "Ziomka". Zdecydowanie najgłośniejszą produkcją z jego udziałem jest dzieło Jerzego Skolimowskiego, "IO". Murański zagrał rolę kibola. Już 23 marca przekonamy się, czy film z udziałem sportowca zdobędzie najważniejszą nagrodę filmową w kategorii film nieanglojęzyczny.
Mateusz Murański, pomimo wielu zajęć i pasji miał czas na życie romantyczne. Od pewnego czasu spotykał się z tajemniczą blondynką. W wywiadach zdradził, że jego wybranka kocha zwierzęta i związana jest z nimi na polu zawodowym. Sportowiec marzył, by wraz z partnerką otworzyć małe schronisko dla opuszczonych zwierząt. W rozmowie z Plotkiem zdradził też, że chce połączyć granie z walkami. Jego plany brutalnie przerwała śmierć.