Joanna Liszowska drży o przyszłość córek. Nie chce, by szły w jej ślady? "Niebezpieczni ludzie krążą"

Joanna Liszowska zdradziła, że nie ma nic przeciwko temu, aby jej córki związały przyszłość z aktorstwem. Jest jednak świadoma zagrożeń, jakie niesie ze sobą kariera w show-biznesie. Dlatego też zamierza przestrzec swoje pociechy.

Joanna Liszowska wcieliła się w jedną z bohaterek najnowszego filmu Marii Sadowskiej - "Pokusa". Po uroczystej premierze głośnej produkcji aktorka chętnie udzielała wywiadów. Podczas jednej z takich rozmów zdradziła, że martwi się o swoje córki. Co spędza jej sen z powiek?

Zobacz wideo Joanna Liszowska zabawnie o medycynie estetycznej. Zażartowała z reporterem

Joanna Liszowska drży o przyszłość córek. "Niebezpieczni ludzie krążą"

Joanna Lisowska jest mamą dwóch córek, Stelli i Emmy. Starsza z pociech aktorki ma już 11 lat. Lisowska została zapytana przez dziennikarkę, czy martwi się tym, że jej dzieci spotkają się z takimi zagrożeniami, jakie mogą stanąć na drodze młodych dziewcząt wkraczających do świata show-biznesu.

W każdym świecie, w każdej, pracy, relacji pokusy i zagrożenia się pojawiają. Niebezpieczni ludzie krążą w każdym środowisku. Oczywiście, że się obawiam. Jako matka dziewczynek, ten problem jest dla mnie bardzo ważny. Kiedy kobieta staje się matką, pojawia się troska i lęk, który będzie jej towarzyszył do samego końca - mówiła w rozmowie z reporterką portalu se.pl.

Liszowska zapewniła też, że nie będzie odradzała córkom aktorstwa. Gwiazda "Przyjaciółek" będzie jednak służyć pociechom radą oraz przestrzegać przed niebezpieczeństwami, które czyhają w branży.

To jest ich życie. Ja mogę tylko uświadamiać je, jakie są różne strony tej pracy. Ten zawód jest fantastyczny, ale też niesie za sobą i to, i to. Mogę je uświadomić, ale to jest ich wybór. Jakąkolwiek decyzje podejmą odnośnie swojej przyszłości, nam rodzicom pozostaje tylko dzieci wspierać - przyznała aktorka.

Myślicie, że córki Joanny Liszowskiej pójdą w ślady sławnej mamy?

Więcej o: