Steven Tyler z Aerosmith oficjalnie wymieniony w pozwie. Chodzi o sprawę napaści seksualnej sprzed 50 lat

Steven Tyler został oficjalnie oskarżony o napaść seksualną i wymuszanie aborcji w latach 70. Na tym nie koniec - ofiara muzyka mówi też o zniesławieniu.

O tym, że Steven Tyler, lider zespołu Aerosmith, został oskarżony, nieoficjalnie mówiło się już przed miesiącem. Wówczas w medialnych doniesieniach był wymieniany pod pseudonimem "oskarżony Doe 1". Teraz, decyzją sądu z Los Angeles, można oficjalnie mówić, że Tyler jest oskarżonym w pozwie o wykorzystywanie nieletniej. 

Zobacz wideo Karolina Brzuszczyńska i Agnieszka Skrzeczkowska opowiadają o imprezie, na której dosypano im tabletkę gwałtu. "Nie byłam świadoma, co się wydarzyło kilka godzin wcześniej"

Steven TylerSteven Tyler z Aerosmith trafił na odwyk. Był trzeźwy dziesięć lat

Steven Tyler przez trzy lata miał wykorzystywać nastolatkę

Chodzi o sprawę z lat 70. Julia Misley (wcześniej znana jako Julia Holcomb) twierdzi, że Steven Tyler wykorzystywał swoją sławę i status do "uwodzenia, manipulowania, wykorzystywania i napaści seksualnych". Ich znajomość rozpoczęła się w 1973 roku, kiedy Julia miała zaledwie 16 lat. Po jednym z koncertów w Oregonie została zaproszona za kulisy, a później do pokoju hotelowego Tylera. To wówczas muzyk miał ją wykorzystać. Następnie sytuacja powtórzyła się w Seattle, po kolejnym koncercie Aerosmith. Rzekomo rok po tym muzyk miał spotkać się z matką Julii. Jak podaje portal ew.com "przekonał ją, by przekazała mu opiekę nad córką".

Starszy o dziesięć lat Tyler miał utrzymywać z Misley kontakty przez trzy lata. Przez ten czas miał wielokrotnie wykorzystywać ją seksualnie i zmuszać do aborcji. Przez ten czas miała też być pojona alkoholem i zażywać narkotyki. O relacji z nastolatką pisał w swojej autobiografii, która ukazała się w 2004 roku. Te wyznania wstrząsnęły kobietą. 

Misley ma obecnie 65 lat. Zdecydowała się złożyć pozew, ponieważ w 2019 roku w życie weszła ustawa California Child Victims Act, która daje ofiarom napaści na tle seksualnym, do których doszło w ich dzieciństwie, więcej czasu na szukanie sprawiedliwości. Ponadto kobieta w oficjalnym oświadczeniu przyznała, że chce ujawnić haniebną prawdę o show-biznesie. 

Chcę, aby ta sprawa zdemaskowała branżę, która chroni sławnych przestępców, aby pociągnąć do odpowiedzialności branżę, która zarówno wykorzystywała, jak i pozwalała na wykorzystywanie mnie przez lata, wraz z tak wieloma innymi naiwnymi i bezbronnymi dziećmi i dorosłymi - powiedziała.

W równie mocnych słowach wypowiedział się adwokat kobiety.

Ten przemysł i ci oskarżeni przez dekady czerpali zyski z ostrej przemocy. Nadszedł czas, aby stawić czoła tej sytuacji. Czas na rozliczenie... - grzmiał.

Julia Misley domaga się nieokreślonej kwoty odszkodowania i procesu.

Przypomnijmy, że o sprawie mówiło się też w polskich mediach. Wówczas Filip Chajzer się nie popisał. Kiedy usłyszał, że sprawa dotyczy lat 70., a sprawa w 2023 roku trafiła do sądu, wypalił:

Teraz? Przypomniała sobie? - mówił o Misley.

Na jego słowa zareagowali pozostali dziennikarze, którzy byli w studio. Więcej na ten temat TUTAJ.

Więcej o: