Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl
Steven Tyler nie zagra planowanych koncertów z zespołem Aerosmith. Wokalista grupy, jeden z najsłynniejszych rockmanów na świecie, trafił na odwyk. Najprawdopodobniej koncert, który w czerwcu był planowany w Las Vegas, zostanie przeniesiony na jesień. Muzycy napisali także, jakie są prawdopodobne przyczyny powrotu wokalisty do narkotykowego nałogu po dziesięciu latach.
Na oficjalnym profilu zespołu na Facebooku pojawiło się oświadczenie muzyków. Wynika z niego, że Steven Tyler wrócił do nałogu po rekonwalescencji, która była następstwem operacji stopy.
Jak wielu z was wie, nasz ukochany brat Steven przez wiele lat pracował nad swoją trzeźwością. Po operacji stopy, w celu przygotowania się na scenę i konieczności radzenia sobie z bólem podczas tego procesu, wrócił do nałogu i dobrowolnie przystąpił do programu leczenia, aby skoncentrować się na swoim zdrowiu i powrocie do zdrowia.
Muzycy zaznaczyli, że wokalista sam zgłosił się na odwyk i jednocześnie przepraszają fanów za konieczność odwołania niektórych koncertów.
Jesteśmy zdewastowani, że tak wielu z was sprawiamy przykrość, szczególnie tym, którzy są naszymi lojalnymi fanami i często udają się w daleką podróż, by doświadczyć naszego show - poinformował zespół Aerosmith na swoim oficjalnym koncie.
Wcześniej, w swojej biografii "Does the noise in my head bother you" Tyler wyznał, że w trakcie swojej kariery był uzależniony od marihuany, kokainy, metaamfetaminy, heroiny i LSD. Zdradził też, że łącznie wydał już na narkotyki ponad sześć milionów dolarów.