Helena Englert to niezwykle utalentowana córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny. Młoda aktorka poszła w ślady rodziców i obecnie studiuje na Akademii Teatralnej w Warszawie, ale i grywa w różnego rodzaju produkcjach. Ostatnio zadebiutowała na dużym ekranie w "Pokusie". Przez wydarzenia z przeszłości z łatwością wcieliła się w rolę.
Helena Englert w "Pokusie" zagrała Izę, która marzy o karierze dziennikarki. W jej życiu nie brakuje emocji. Szef traktuje ją jak dziewczynę na posyłki, a piłkarz, o którym napisała pierwszy artykuł, okazuje się niepokojąco tajemniczy. Jakby tego było mało, ktoś wrzucił jej do drinka pigułkę gwałtu. Okazuje się, że córka Jana Englerta w przeszłości przeżyła taką sytuację na własnej skórze. Mogła wtedy liczyć na wsparcie bliskich.
Helenę to spotkało. Faktycznie, ktoś jej coś dosypał do drinka. Na szczęście nic jej się nie stało, uratowały ją przyjaciółki, zajęły się nią. Ona bardzo dobrze wiedziała, jak to zagrać, ponieważ naprawdę to przeżyła - mówiła "Super Expressowi" Maria Sadowska, reżyserka filmu.
Reżyserka "Pokusy" przy okazji wyznała, że sama nigdy nie była świadkiem tego typu sytuacji, jednak zdaje sobie sprawę, że zdarzają się one często. Chciałaby, aby kobiety nie musiały się zamartwiać podczas imprez.
Helena Englert rzadko bywa na imprezach branżowych, nawet jeśli dotyczą one produkcji, w których gra. W jednym z ostatnich wywiadów z tygodnikiem "Wprost" wyznała, że świat elegancko ubranych ludzi nie jest dla niej. Nie czuje się pewnie wśród celebrytów, z którymi ciężko jej odnaleźć wspólny język. Woli spędzać czas wśród przyjaciół.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!