Sandra Kubicka jest wziętą modelką nie tylko w Polsce. Wiele lat pracowała za granicą, w Stanach Zjednoczonych. Trafiła nawet na rozkładówkę amerykańskiego wydania magazynu "Playboy". Co więcej, "Maxim" wpisał ją na listę 100 najseksowniejszych nazwisk Ameryki.
Do USA przeniosła się w 2008 roku i z rodziną zamieszkała w Miami. Wcześniej w Stanach Zjednoczonych pracowała jej mama.
I właśnie o tych trudnych chwilach, gdy najbliższa jej osoba wyjechała na innych kontynent zarabiać pieniądze, a ona została sama z dziadkami w Polsce, rozmawiała ostatnio z serwisem jastrzabpost.pl.
13 stycznia Sandra Kubicka była gościnią na gali charytatywnej Fundacji Rak’n’Roll. Wygraj życie!. Modelka chętnie rozmawiała z dziennikarzami. Podczas jednego z wywiadów nawiązała do swojej trudnej sytuacji w dzieciństwie. Przyznała, że jej rodzina nie była majętna.
Moja mama wyjechała za granicę za pracą, abyśmy miały lepsze życie, więc staram się pamiętać o tych trudnych czasach i pomagać tyle, ile mogę i dzielić się tym, co mam - wyznała Sandra Kubicka.
Celebrytka pamięta wszystko, co zrobili dla niej najbliżsi. Pamięta babcię, która pracowała na dwóch etatach, aby wnuczka mogła pójść na lekcję gitary czy angielskiego. Gwiazda wróciła też do przykrych wspomnień z dzieciństwa. Była nękana przez rówieśników. Dzieci w szkole bywają okrutne. Szybko zorientowali się, że Sandra nie mieszka z mamą. Na szkolne wydarzenia czy uroczystości typu dzień mamy przychodzili jej dziadkowie. Mamy Sandry nie było w Polsce przez siedem lat.
W szkole śmiali się, że moja mama pewnie źle wygląda i pewnie wstydzi się pokazać. Pamiętam, że dni matki były dla mnie bardzo przykre, bo wtedy przychodziła moja babcia i śmiali się, że moja mama jest taka stara - wspominała modelka.