Austin Butler otrzymał Złoty Glob w kategorii "Najlepszy aktor w filmie dramatycznym". Rola w filmie "Elvis" była z pewnością jednym z największych osiągnięć w jego 31-letnim życiu. Butler miesiącami trenował głos i sposób poruszania, aby jak najbardziej upodobnić się do „króla rock and rolla". Złote Globy są w środowisku filmowym nazywane zapowiedzią Oscarów, więc znacząco wzrosła szansa Butlera na zdobycie największego wyróżnienia w branży. Kiedy Austin Butler odbierał Złoty Glob, zwrócił się po publiczności głosem z filmu. To od razu wywołało lawinową reakcję w sieci.
Austin Butler pojawił się na scenie i odbierając Złoty Glob, przemówił ze specyficzną manierą, którą znamy z głosu Elvisa Presleya. Aktor podziękował m.in. Quentinowi Tarantino, który rozpalił w nim miłość do filmu. Nie dało się ukryć, że był bardzo przejęty.
Nie mam słów, by wyrazić, co czuję. Po prostu jestem tak wdzięczny w tej chwili. Brad (Pitt), kocham cię. Quentin (Tarantino), wydrukowałem scenariusz "Pulp Fiction", kiedy miałem 12 lat. Nie mogę uwierzyć, że jestem tu teraz - powiedział.
Butler w trakcie pracy nad filmem "Elvis" konsultował się z najbliższą rodziną zmarłego muzyka - wdową po Elvisie Presleyu, Priscillą Presley i jego córką Lisą Marie Presley. Kobiety były na widowni i nie ukrywały wzruszenia.
Rodzino Presleyów, dziękuję wam za otwarcie dla mnie waszych serc, za wasze wspomnienia, wasz dom. Lisa Marie i Priscilla, zawsze będę was kochał - dodał.
Austin Butler wielokrotnie wspominał w wywiadach, że obsesyjnie przygotowywał się do roli.
Miałem obsesję na punkcie skrupulatnego oddania jego głosu i tego, jak się zmieniał, jego ruchów. Chciałem nauczyć się karate i tego typu rzeczy. Na koniec jednak najważniejsze okazało się człowieczeństwo Elvisa. I to stało się motywem przewodnim całej reszty - wyznał w rozmowie z portalem Popsugar.
Trzeba mu to przyznać, aktor genialnie się przygotował do roli i sprawił, że przez chwilę wydawało się, że Elvis nadal żyje. Film "Elvis" zrobił tak ogromne wrażenie na publiczności, że dostał aż 12 minut owacji na stojąco podczas festiwalu filmowego w Cannes. Więcej o filmie przeczytacie tu >>>
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Kiedy nagrania z gali pojawiły się w sieci, fani nie zostawili na aktorze suchej nitki. Pod filmikiem z przemowy Austina Butlera, który stacja NBC umieściła na Instagramie, aktor został bezlitośnie skrytykowany. Fani zarzucili mu, że specjalnie moduluje głos i cały czas pozostaje w roli. Zgodnie uznali, że naśladowanie Elvisa podczas przemowy było żenujące i nie na miejscu.
Dlaczego on nadal mówi z tą manierą? Rozumiem, że w filmie to było super, ale teraz robi się już niesmaczne.
Dajcie mu jeszcze jedną statuetkę za to, że ciągle jest w roli.
Czuję się zażenowana, słuchając tej przemowy. Czy on specjalnie moduluje ten głos? Widziałam go w innych filmach, gdzie mówił normalnie. To tak właściwie, który głos jest jego naturalnym? - czytamy w komentarzach.
Pod nagraniem pojawiło się też kilka głosów w obronie aktora. Jedna z fanek podkreśliła, że Butler miesiącami przygotowywał się do odegrania tej roli i maniera głosu po prostu weszła mu w krew.
On miał przez trzy lata zajęcia z trenerem głosu, aby przygotować się do tej roli. Jeśli tak długo mówiłeś w określony sposób, to trudno się tego nagle pozbyć - odpisała jedna z fanek.
Zobacz też: "Sanatorium miłości". Joanna miała problem z narkotykami. "Kokaina wywoływała u mnie agresję"