Pogłoski o tym, że Joanna Kurska ma zostać zwolniona z TVP, pojawiają się od kilku tygodni. Na początku grudnia szefowa śniadaniówki udała się na urlop, z którego prognozowano, że już nie wróci. Jak dowiedziała się wcześniej Plejada, wypowiedzenie umowy czekało już tylko na podpis prezesa Mateusza Matyszkowicza. Nie podobało mu się to, że w programie pojawiali się wykonawcy disco-polo, których on wcześniej odsuwał, a także zapraszanie do "Pytania na śniadanie" dziennikarzy spoza stacji. Według informacji Onetu Joanna Kurska we wtorek miała ostatecznie sama zrezygnować z pracy, a z zespołem ma spotkać się ostatni raz w czwartek.
Telewizja Polska jednak w nieoficjalnej rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl zaprzeczyła doniesieniom o odejściu szefowej. Joanna Kurska zaczęła pracę w TVP we wrześniu 2022 roku po tym, jak jej mąż, Jacek Kurski został odwołany z funkcji prezesa stacji i zastąpił go Mateusz Matyszkowicz. W grudniu Kurski przyjął posadę w radzie dyrektorów wykonawczych Banku Światowego.
Joanna Kurska związana z TVP była już we wcześniejszych latach. W 2016 roku pełniła funkcję wiceszefa biura koordynacji programowej stacji, a po odwołaniu ze stanowiska Sławomira Zielińskiego, kierowała całym biurem. Zrezygnowała jednak z pracy ze względu na to, że związała się z prezesem stacji, Jackiem Kurskim.
Skontaktowaliśmy się z Joanną Kurską w celu uzyskania komentarza, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Zobacz też: Jacek Kurski chciał wrócić do TVP dzięki aferze z opaskami? "Intryga się nie powiodła"