Jacek Kurski od kilku miesięcy nie jest już prezesem TVP. Niedawno potwierdził, że przyjął propozycję pracy jako Alternate Executive Director w Grupie Banku Światowego. Jego żona wciąż jest jednak związana z telewizją publiczną, w której pracuje jako szefowa "Pytania na śniadanie". Teraz do mediów przedostały się informacje, według których Joanna Kurska ma już niedługo pożegnać się z pracą.
Jak ustaliła Plejada, nowemu prezesowi TVP miało nie spodobać się, że Joanna Kurska przywróciła do "Pytania na śniadanie" wykonawców disco polo, których on wcześniej konsekwentnie odsuwał od TVP. Mateusz Matyszkowicz miał też wściec się, że w programie pojawiali się dziennikarze spoza stacji. Problemem ma być też podobno fakt, że córka Kurskich wystąpiła w spocie TVP, a dzieci biorące udział w reklamie nie zostały wybrane drogą castingu. Z tych powodów Joanna Kurska rzekomo ma już niedługo pożegnać się z pracą.
Członkowie śniadaniowego formatu mieli zostali już poinformowani o tej decyzji, chociaż formalnie jeszcze ona nie zapadła. Następca Jacka Kurskiego sprawą ostatecznie ma się zająć na początku stycznia.
Wypowiedzenie umowy z Joanną Kurską czeka na podpis prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza - podaje nieoficjalnie Plejada.
Skontaktowaliśmy się z TVP, prosząc stację o komentarz do tych doniesień. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Joanna Kurska od lat współpracowała z mediami. Była związana m.in. z TVP, Radiem ESKA i Polsatem. W 2016 roku, gdy Jacek Kurski został prezesem Telewizji Polskiej, Joanna pełniła funkcję szefowej biura koordynacji. Jednak odeszła z pracy jesienią tego samego roku. Z powodów etycznych, by nie pracować razem z mężem. Gdy Jacek Kurski przestał pełnić funkcję prezesa TVP, jego żona niemalże natychmiast powróciła i zajęła stanowisko szefowej "Pytania na śniadanie".