Anna Lewandowska poleciała do Kataru, aby kibicować swojemu mężowi Robertowi Lewandowskiemu i całej drużynie. Przed meczem z Argentyną wróciła do Hiszpanii, jednak nie na długo. Na kolejnych rozgrywkach pojawiła się już w towarzystwie córek, pięcioletniej Klary i dwuletniej Laury. Podczas ostatniego meczu z Francją na stadionie również nie zabrakło trenerki i jej dzieci. Na zdjęciach widzimy jednak, że ta rozgrywka sporo ją kosztowała...
Jak dotąd mieliśmy z czego się cieszyć na mundialu. Chociaż już mecz z Argentyną zakończył się dla nas przegraną, przeszliśmy dalej, dzięki korzystnemu bilansowi bramkowemu. Po spotkaniu z Francją i wynikiem 3:1, musieliśmy pożegnać się z mundialem. Mecz był trudny, a Anna Lewandowska na trybunach nie kryła swoich emocji. Minę miała nietęgą i została nawet przyłapana przez fotoreporterów na obgryzaniu paznokci.
Zdjęcia znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Robert Lewandowski zawsze może liczyć na wsparcie żony. Dzień po porażce z Francją opublikowała zdjęcie z mężem i napisała:
Nasza mundialowa przygoda się skończyła, ale ostatnie dni zostaną na długo w naszej pamięci. Dziękujemy za wiele emocji, historyczny awans i wsparcie wspaniałych polskich kibiców, którzy podążają za reprezentacją po całym świecie. Teraz nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Będziemy dalej śledzić kolejne mecze aż do finału, ale najważniejsze, że spędzimy najbliższe dni razem, w rodzinnym gronie. Długo na to czekaliśmy.
Więcej zdjęć z meczu zobaczycie w galerii na górze strony.