Polska reprezentacja po wyjściu z grupy podczas mundialu musiała się zmierzyć z trudnym przeciwnikiem, czyli z Francją. Chociaż przegraliśmy 3:1, nasi piłkarze walczyli do końca. Robert Lewandowski w wywiadzie dla TVP Sport został zapytany o udział w kolejnym mundialu. Dał do zrozumienia, że nie podobał mu się styl gry, który zaproponował Czesław Michniewicz.
Do tego jeszcze daleka droga. Oczywiście radość z gry jest potrzebna. To będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak atakujemy, próbujemy, to jest inaczej. Jeśli gramy bardziej defensywnie, to takiej radości nie ma. Więc wiele czynników na to wpływa.
Słowa Lewandowskiego wywołały burzę. Zostały one odebrane jako ultimatum i cios w stronę Czesława Michniewicza - piłkarz zostanie w kadrze, jeśli Polacy będą grać ofensywnie, a nie defensywnie, jak w przypadku meczu z Meksykiem czy z Argentyną. "Lewy" naraził się na krytykę, bo jego gra na mundialu również nie jest dobrze oceniana.
Robert Lewandowski pewnie ma powody do niezadowolenia. Ale czy oby na pewno dał tej reprezentacji tyle, ile mógł dać, nawet w obliczu takich, a nie innych pomysłów trenera? Mam ogromne wątpliwości - napisał na Twitterze Mateusz Domański, dziennikarz WP.
Michał Danielewski z OKO.press również wypowiedział się w podobnym tonie:
Troszkę się robią irytujące te ciągłe wrzutki Lewandowskiego. Mógłby się powstrzymać, zwłaszcza po bardzo przeciętnym meczu w swoim wykonaniu.
Robert Lewandowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zapewnił, że te słowa nie były krytyką wobec selekcjonera i pozostaje w dobrym kontakcie z trenerem.
Nie stawiam żadnego ultimatum, nie jest to ani moja rola, ani intencja. Podczas tego turnieju chciałem pracować dla kadry na boisku oraz poza nim. Zrobiłem wszystko, co mogłem, aby pomóc drużynie. Dużo rozmawiałem z trenerem, mamy dobry kontakt i zna moje zdanie. W trakcie turnieju takie rozmowy powinny się toczyć wewnątrz zespołu, a nie w mediach i cieszę się, że tak było.
Dodał, że trener podjął decyzje, które pozwoliły wyjść z grupy. Podkreślił, że są piłkarze, którzy chcieliby grać bardziej ofensywnie.
Na końcu trener podejmował decyzje, które zapewniły nam awans z grupy i to fakt, który powinniśmy docenić. Faktem jest również, że wielu piłkarzy, szczególnie ofensywnych, chciałoby mieć możliwość bardziej wykorzystać swój potencjał. Najważniejsze jest jednak, abyśmy wyciągnęli z tego turnieju wnioski. Nie chodzi o nazwiska, ale o to, jak mamy grać, aby osiągać wyniki i dawać radość kibicom.
Pojawiły się również przecieki z kolacji, która kończyła udział Polski na mistrzostwach świata. Według doniesień podczas spotkania Robert Lewandowski chwalił współpracę z trenerem.