Gwyneth Paltrow doczekała się dwójki dzieci ze związku z Chrisem Martinem, 18-letniej Apple i młodszego o dwa lata Mosesa. Małżeństwo wokalisty Coldplay i zdobywczyni Oscara uchodziło za wzorowe, jednak nie przetrwało próby czasu. Dziś widują się rzadko, a każde z nich poślubiło nowego partnera. Aktorka nie lukrowała relacji z byłym mężem, twierdząc, że po rozwodzie zdarzają im zarówno dobre, jak i złe dni. Znacznie chętniej opowiada jednak o sukcesach nastoletnich dzieci. Ponieważ Apple rozpoczęła studia, panie mają już mniejszy kontakt, co okazało się zupełną nowością dla jej mamy.
Hollywoodzka gwiazda i jej córka spędziły razem kilka dni, gdy Apple przyjechała do domu z okazji krótkiej przerwy w zajęciach. Spotkanie natchnęło aktorkę do osobliwych rozważań.
Więcej zdjęć Gwyneth Paltrow i jej córki znajdziecie w galerii w górnej części artykułu
Rozmiłowana w mistycyzmie Paltrow porównała wyprowadzkę córki z... porodem.
Wiem, że to brzmi jak szaleństwo, ale odczuwam to niemal tak samo głęboko - opowiedziała w rozmowie z CBS This Morning.
Przyznała, że wyjazd córki okupiła dolegliwościami psychosomatycznymi. Teraz jest już znacznie lepiej. Choć chciałaby widzieć Apple codziennie, przyzwyczaiła się do tego, co nieuniknione. Wielką pociechą jest też dla niej Moses. Strach pomyśleć, co będzie, gdy i on wyprowadzi się z domu, co przecież nastąpi niebawem.
Gwiazda "Zakochanego Szepspira" twierdzi, że jej pierworodna na uczelni radzi sobie wyśmienicie, a i ona powoli przyzwyczaja się do rozłąki i z dnia na dzień jest lepiej. Przeglądając zdjęcia mamy i córki trudno nie zauważyć łączącego je podobieństwa - Apple wygląda niemal identycznie, jak Gwyneth w młodości.
Więcej zdjęć Gwyneth Paltrow i jej córki znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.