Marilyn Monroe była ofiarą przemocy z rąk męża. I to ona jest obwiniana o rozpad małżeństwa

Joe DiMaggio był drugim mężem legendy kina Marilyn Monroe. Baseballista znęcał się nad nią z powodu chorobliwej zazdrości.

Marilyn Monroe oficjalnie trzy razy wychodziła za mąż. Pierwszy raz za Jamesa Doughtera, drugi raz za Joego DiMaggio, a jej trzecim mężem był Arthur Miller. Spekuluje się jednak, że poślubiła również fotografa Roberta Slatzera, jednak ich małżeństwo trwało jedynie trzy dni. Drugi mąż aktorki, Joe DiMaggio był amerykańskim baseballistą i zawodnikiem zespołu New York Yankees. Rozwiedli się po niespełna dziesięciu miesiącach, a Monroe podczas rozprawy oskarżyła go o przemoc fizyczną i psychiczną. DiMaggio zrobił awanturę i pobił żonę po tym, jak był świadkiem kręcenia sceny do "Słomianego wdowca" z podwiewającą suknią aktorki.

Zobacz wideo Ana de Armas jako Marilyn Monroe w zwiastunie "Blondynki"

Joe DiMaggio, drugi mąż Marilyn Monroe, znęcał się nad nią

Na początku Marilyn Monroe nie była zainteresowana baseballistą, jednak zdobył jej serce tym, że traktował ją wyjątkowo i był bardzo opiekuńczy. Joe DiMaggio miał konserwatywne poglądy, dlatego nie podobało mu się to, w jaki sposób jego żona zarabiała na życie. 

Nie lubił aktorów, którzy mnie całowali, nie lubił moich kostiumów. Nie lubił niczego, co wiązało się z moimi filmami, i nienawidził wszystkich moich ubrań. Kiedy tłumaczyłam, że muszę się tak ubierać, że to część mojej pracy, powiedział, żebym ją rzuciła. Ale jak mu się wydawało, z kim się żeni, kiedy braliśmy ślub? - brzmią wspomnienia aktorki opisane w książce Sarah Churchwell pt. "Twarze Marilyn Monroe".

Szczególnie rozzłościł go moment, w którym kręcono słynną scenę z podwiewaną sukienką Marilyn Monroe. Po wszystkim urządził żonie awanturę, po czym ją pobił. To właśnie wtedy aktorka podjęła decyzję o rozwodzie. To nie był pierwszy raz, kiedy stosował wobec niej przemoc. Podczas trwania małżeństwa gwiazda często musiała przykrywać ślady po pobiciu na ciele. Fryzjerka ze studia filmowego Fox widziała u niej posiniaczone ramiona, a przyjaciółka pary, Amy Greene, dostrzegła obrażenia, gdy Monroe szykowała się na kolację zaręczynową. Miała wtedy przyznać, że za siniaki odpowiada jej mąż.

Mimo tego, co zrobił Marilyn Monroe jej mąż, po rozstaniu utrzymywali ze sobą kontakt. Joe DiMaggio, który wcześniej miał problem z alkoholem, przestał pić i zapisał się na terapię. Wspierał byłą żonę po tym, jak trafiła do szpitala psychiatrycznego. Mieli nawet myśleć o tym, aby ponownie wziąć ślub. To właśnie baseballista zorganizował pogrzeb gwiazdy, a później regularnie wysyłał róże na jej grób.

Biografowie mimo tego, że Monroe oskarżała męża o przemoc, o rozpad małżeństwa obwiniają aktorkę. Fred Lawrence Guiles, autor wydanej w 1969 roku biografii "Norma Jean: The Life of Marilyn Monroe", twierdził, że "nie ma dowodów, że stało się jej coś poważnego podczas kłótni". Podobne zdanie miała autorka Barbara Leaming, która stwierdziła, że gwiazda publicznie upokorzyła męża i wszyscy wiedzieli, jak dotknęła go scena z sukienką. Z książki "Twarze Marilyn Monroe" autorstwa Sarah Churchwell dowiadujemy się, że powód rozstania miał być inny. DiMaggio nie interesował się żoną, a całe dnie spędzał przy telewizorze. Biografka podkreśla, że jako jedyny po śmierci Monroe nie próbował zyskać na ich małżeństwie.

Drugą stroną medalu jest jego słynna odmowa wspominania o Monroe po jej śmierci: był jedynym człowiekiem blisko związanym z Marilyn, który nie wypowiadał się na jej temat publicznie ani nie czerpał zysków z ich relacji.

Mówi się też, że Marilyn Monroe po tym, jak doznała przemocy ze strony męża, miała wdać się w romans z trenerem głosu Halem Schaeferem. Wówczas Joe DiMaggio wściekł się i zażądał spotkania z mężczyzną. Aktorce udało się go powstrzymać, bo wiedziała, że mogłoby się to źle skończyć.

Zobacz też: Księżna Diana po operacji nosa, Marilyn Monroe z powiększonymi ustami. Znana lekarka pobawiła się wizerunkiem ikon

Więcej o:
Copyright © Agora SA