Katarzyna Skrzynecka jakiś czas temu sporo schudła i chwaliła się efektami metamorfozy. Jej zmieniająca się figura wciąż jest oceniania w mediach społecznościowych, a aktorka mierzy się z przykrymi komentarzami. W jej obronie stanął mąż, Marcin Łopucki, który przyznał, że nie rozumie panującego obecnie "kultu ciała".
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki są małżeństwem od 2009 roku i wychowują razem córkę Alikię. Mąż jurorki programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" mimo że jest kulturystą, nie jest skupiony jedynie na tym, jak prezentuje się jego sylwetka. W ten sam sposób podchodzi do żony, której aparycji nigdy nie oceniał. Przyznał jednak, że jego ukochana nieustannie pada ofiarą body shamingu. Miał więc kilka słów do tych, którzy krytykują figurę Skrzyneckiej.
I tak jeszcze nie trafiło do wszystkich, bo jestem sportowcem, zawodowo trenuję, startuję. Zawodowo uprawiam kulturystykę. Ja nie rozumiem tej patologii, tej choroby, która się szerzy w naszym życiu, w życiu cywilizowanych ludzi, którzy tylko myślą o wyglądzie. Wszyscy tępo cały czas idą w kierunku fanatyzmu, kultu ciała - powiedział w rozmowie z Party
Powiedział, że sam również pada ofiarą krytyki, jednak nie przejmuje się nią.
Ja spotykam się z falą krytyki. W życiu prywatnym, na spacerze po plaży, na tysiąc osób, 990 to mnie skrytykuje. Ja pozbieram inwektywy, bo jestem inny.
Marcin Łopucki dodał, że codziennie trenuje, bo to jest jego praca, ale nie przerzuca tego, co robi, na życie prywatne. Wręcz przeciwnie, chce walczyć z panującą obecnie pogonią za idealną sylwetką.