Gdy Aleksander Kwaśniewski został prezydentem, życie jego rodziny wywróciło się do góry nogami. Zwłaszcza dla jego córki, która po latach wspomina, że początki były naprawdę trudne. Najwięcej emocji wzbudziła w niej przeprowadzka do nowego domu. Aleksandra Kwaśniewska przyznała, że przeżyła niemały szok i popłakała się, gdy przekroczyła próg Pałacu Prezydenckiego. Później było już lepiej. W najnowszym wywiadzie opowiada o swoim dzieciństwie i sytuacjach, z którymi wówczas przyszło jej się mierzyć.
Rodzice starali się trzymać Aleksandrę Kwaśniewską z dala od polityki. Córka rzadko towarzyszyła parze prezydenckiej podczas oficjalnych spotkań. Zdarzały się jednak wyjątkowe sytuacja. Jedną z nich była wizyta królowej Elżbiety II w Pałacu Prezydenckim. O okolicznościach tego wydarzenia opowiedziała w rozmowie z dziennikarzem serwisu Pomponik.
Królowa Elżbieta spytała rodziców, czy jestem w pałacu. Oni odpowiedzieli, że tak Ola odrabia lekcje (...). Więc dostałam telefon, że królowa życzy sobie mnie poznać. Myślałam, że umrę! Ja w ogóle nie miałam tam się pojawić, więc nie wiedziałam nawet, co mam ubrać. Byłam przerażona, że natychmiast muszę zejść do królowej brytyjskiej. Nie brałam udziału w tych wszystkich przygotowaniach protokolarnych i strasznie się bałam, że zrobię coś nie tak. Ale było bardzo miło - wspomina córka byłego prezydenta.
Aleksandra Kwaśniewska została również zaproszona z rodzicami na hiszpański dwór, a także do Watykanu. Dziś już niewiele pamięta z tego okresu, a fakt, że mieszkała w Pałacu Prezydenckim to dla niej totalna abstrakcja.