Paulina Smaszcz od kilku dni mierzy się z prawdziwym kryzysem wizerunkowym. Doktor nauk społecznych i specjalistka od PR-u w podcaście Anny Zejdler zaatakowała Izabelę Janachowską i Iwonę Pavlović za to, że śmiały wypowiedzieć się na temat jej poczynań, nie wymieniając "kobiety petardy" z imienia i nazwiska. W obronie ślubnej ekspertki stanął jej mąż. Skomentował post Smaszcz i zagroził jej, że jeżeli nie zobaczy sprostowania, to przekazuje sprawę do sądu. Dziennikarka przekonuje, że nie przejmuje się zatrważającą liczbą negatywnych komentarzy, a jednak usunęła otwartą wiadomość skierowaną do prowadzącej "Taniec z Gwiazdami" i zablokowała możliwość komentowania. Opublikowała nowy post, w którym podzieliła się przemyśleniami na temat medialnej burzy, którą sama wywołała.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie tylko Smaszcz i Janachowska. Mucha darła koty z Krupą, a Sara May z Candy Girl. Największe konflikty polskiego show biznesu
Paulina Smaszcz opublikowała nowy post na Instagramie. Dziennikarka na zdjęciu szeroko się uśmiecha. W opisie przekazała, że każda ciekawa osoba, jaką zna, ma za sobą wyboistą historię. Podkreśliła, że w trudnym czasie skupia się na pozytywach.
Robię swoje. Działam. Daję radę. Kocham i jestem kochana. Nie znam żadnej ciekawej osoby, która nie miałaby wyboistej historii i złych doświadczeń. Skupiam się na dobrych, fascynujących, inspirujących ludziach dokoła mnie. Kobietach, które mają ambicję, siłę, głód na życie i wiedzę, edukują się i rozwijają, zaznały przykrości od losu, mają kręgosłup moralny i żyją świadomie według swojego dekalogu wartości. Spotyka nas zło, żeby potem przyszło dobro. Przetrwać trzeba pierwsze, a z otwartymi ramionami poczekać na to drugie - zaczęła.
Przy okazji dodała, że nie pozwoli się obrażać i zawsze będzie reagować, gdy ktoś będzie kłamał na jej temat. Nie napisała, kogo ma na myśli, ale można wnioskować, że kierowała słowa do Izabeli Janachowskiej.
Jeśli ktoś krytykuje moje życie i wchodzi w nie z butami, łamie zasady, nie dotrzymuje słowa, kłamie i żyje w obłudzie, niech ma świadomość, że odwdzięczę się pięknym za nadobne, a prawdę ujawniam, nawet jak ktoś jej nie toleruje, nie lubi i odrzuca, bo stworzył sobie wyimaginowany świat poklasku i braw, które opierają się na fałszu i interesowności - napisała na zakończenie ekspertka od PR.
Myślicie, że jest jeszcze szansa na pojednanie?