Abdel Ghadia jest początkującym raperem. Wydał już kilka albumów i sporo koncertuje. Jego przyszłość rysowała się w kolorowych barwach. Był postrzegany jako skromny człowiek, który miał szansę na obiecującą karierę. Do czasu niestety.
2 listopada 2022 roku raper z Australii Abdel Ghadii trafił na czołówki gazet. Jednak z pewnością nie o takiej sławie marzył. Mężczyzna został oskarżony o przywłaszczenie dużej sumy pieniędzy. Nie była to jednak oczywista kradzież, o jakiej zazwyczaj słyszymy.
W 2021 roku, na jego konto trafił przypadkiem przelew, który nie był zaadresowany do niego. Mężczyzna dostał nagle 760 tys. dolarów. To równowartość ponad trzech milionów złotych. Raper nigdzie tego nie zgłosił. Nie poinformował banku ani policji. Muzyk po prostu zaczął wydawać te pieniądze.
Abdel Ghadia usłyszał zarzuty w sądzie w Sydney. 2 listopada przyznał się do przywłaszczenia pieniędzy. Ta oszałamiająca kwota należała do pewnej pary (chcieli pozostać anonimowi), którzy kupowali nowy dom. Zamiast do dewelopera, pieniądze trafiły do rapera.
Muzyk zeznał w sądzie, że pewnego dnia "obudził się i zobaczył pieniądze". Niewiele myśląc, zaczął robić zakupy. Nie oszczędzał, po prostu wydawał. Kupił na przykład sztabki złota za 600 tysięcy dolarów. Dodatkowo zaopatrzył się w złote monety, mnóstwo markowych ubrań, kosmetyki. A to, co zostało, wymienił na inną walutę.
Para, która kupowała dom, szybko zorientowała się, że przelew nie dotarł tam, gdzie powinien. Małżeństwo od razu skierowało się na policję. Funkcjonariusze błyskawicznie ustalili, co się stało z pieniędzmi, ale 24-letni raper nie przyznał się wówczas do winy. Twierdził, że pieniądze są jego.
Sprawa była oczywista i doskonale udokumentowana. Mężczyzna trafił do aresztu. Wyszedł stamtąd po wpłaceniu kaucji. Jednak był objęty bardzo surowymi warunkami zwolnienia. Nie mógł na przykład nawet zbliżyć się do rejonu międzynarodowego lotniska. Dodatkowo miał nałożoną godzinę policyjną i nie mógł przebywać poza domem między 22.00 a 7.00 rano.