• Link został skopiowany

"Taniec z Gwiazdami". W studiu zażartowano z kolan Rutkowskiego. Docinki słyszał jego syn [PLOTEK EXCLUSIVE]

Podczas finału 13. edycji "Tańca z Gwiazdami" widzowie mogli oglądać nie tylko taneczne popisy, ale też niewybredne żarty, często kosztem uczestników show. Maja Rutkowski w rozmowie z Plotkiem przyznała, że nie spodobały jej się komentarze na temat umiejętności jej męża.
Maja Rutkowski, Krzysztof Rutkowski z synem
KAPiF

Za nami ostatni odcinek 13. sezonu "Tańca z Gwiazdami", a tym razem Kryształową Kulę wywalczyli Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński. W finale nie zabrakło też pokazów specjalnych - w Polsacie koncert dały Jamala oraz Doda, a Agnieszka Litwin i Robert Górski zaprezentowali przygotowany specjalnie na potrzeby programu występ kabaretowy. Komicy uderzyli w nim m.in. w Krzysztofa Rutkowskiego, który odpadł już w drugim odcinku tanecznego show. Maja Rutkowski, która była na widowni finałowego odcinka "Tańca z Gwiazdami", nie ukrywa, że zrobiło się jej z tego powodu przykro.

Zobacz wideo Maja Rutkowski o żarcie z męża

Maja Rutkowski wspiera męża. Opowiada, jak ciężko pracował na treningach

Przygoda Krzysztofa Rutkowskiego w "Tańcu z Gwiazdami" była co prawda krótka, ale w dwóch odcinkach z jego udziałem nie brakowało emocji. Po pierwszym live Iwona Pavlović przyznała mu bowiem tylko jeden punkt, a były detektyw nie mógł przeboleć tak niskiej oceny. Rutkowski mógł jednak przez cały czas liczyć na wsparcie żony, która jest zdania, że w tanecznym show poradził sobie świetnie. Maja Rutkowski nie ma też wątpliwości, że gdyby to ona była jego partnerką na parkiecie, zaszedłby zdecydowanie dalej.

Krzysztof przede mną nigdy nie poznał takiej kobiety. Robimy wielkie rzeczy i prowadzę go w życiu (...). Myślę, że jeśli to ja bym tańczyła z Krzysztofem, na pewno by popłynął, nie miałby przestrzelonych kolan, jak dzisiaj tutaj były komentarze - powiedziała Plotkowi, nawiązując do występu kabaretu.

Żarty z kolan męża dotknęły Maję Rutkowski szczególnie dlatego, że usłyszał je również siedzący na widowni "Tańca z Gwiazdami" syn pary. Żona byłego detektywa podkreśliła też, że takie komentarze są jej zdaniem nie na miejscu, bo wie, ile pracy jej ukochany włożył w udział w polsatowskim show.

Siedział nasz syn, zrobiło mi się smutno (...). Krzysztof wylewał siódme poty, bolały go stopy, dostawał skurczów mięśni, ale się nie poddawał, walczył. Myślę, że jeszcze dużo by mógł pokazać. (...) W takich programach chodzi o dobrą zabawę, a nie dowalanie komuś - dodała.

Przypomnijmy, że w programie Krzysztof Rutkowski wdał się w otwarty spór z Iwoną Pavlović. Były detektyw nie był w stanie przyjąć słów krytyki i uważał, że jurorka nie ocenia go obiektywnie. Zarówno on, jak i jego żona byli zdania, że negatywne komentarze Czarnej Mamby wynikają z tego, iż biuro Rutkowskiego pracuje nad sprawą Wojtka z Zanzibaru, z którego usług miała korzystać także Pavlović.

W finałowym odcinku na uszczypliwość w stronę Krzysztofa Rutkowskiego pozwolił sobie także Krzysztof Ibisz, który występ byłego uczestnika nazwał "horrorem".

Więcej o: