• Link został skopiowany

Maja Bohosiewicz skłamała terapeucie na temat wykształcenia. Poruszający powód

Maja Bohosiewicz opowiedziała o leczeniu psychiatrycznym i o tym, jak wpływa na nią choroba, na którą cierpi. Aktorka nie koloryzowała rzeczywistości.
Maja Bohosiewicz
instagram.com/@majabohosiewicz

Maja Bohosiewicz jest aktywna w mediach społecznościowych i nie ma oporów, aby dzielić się szczegółami prywatnego życia. W odróżnieniu od wielu celebrytów kreujących na Instagramie wyidealizowaną rzeczywistość aktorka nie opowiada jednak tylko o tych pozytywnych momentach, ale pokazuje, że w jej życiu nie zawsze dzieje się dobrze. Przy okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego Bohosiewicz podzieliła się swoją historią, aby pomóc osobom, które czują obawę przed skorzystaniem z pomocy specjalistów.

Zobacz wideo Tak wyglądały urodziny córki Mai Bohosiewicz

Maja Bohosiewicz wstydziła się terapeuty. Podzieliła się osobistym wyznaniem

Na początku tego roku Maja Bohosiewicz wyznała, że zmagała się z silnymi lękami i przez pewien czas próbowała pomagać sobie na własną rękę. Ujawniła także, że cierpi na nerwicę lękową i jest pod opieką lekarza, co pomogło jej poprawić stan kondycji psychicznej. Teraz opowiedziała, co dokładnie działo się z nią przez ostatnie półtora roku.

W instagramowym poście Bohosiewicz opisała, że niemal na każdym kroku odczuwała przerażenie i zastanawiała się, w jaki sposób zostanie ukarana przez los.

Sprawdzam, czy dzieci leżą w łóżkach, sprawdzam zamek w drzwiach, klamkę od tarasu, włączam światło w przedpokoju, żeby nie przejść przez ciemność - relacjonuje.

Aktorka zmagała się też z bezsennością. Żeby spróbować poczuć się lepiej, łapała się wielu metod - chodziła do astrolożki, na akupunkturę, robiła detoks czy była na obozie jogi. Okazywały się nieskuteczne, a lęk i poczucie winy narastały. W końcu z ogromnym przerażeniem zdecydowała się na wizytę u specjalisty.

Żeby tylko nikt mnie nie rozpoznał. Boże, co za wstyd, Bohosiewicz u psychiatry - myślę sobie w głowie - opisuje aktorka.

Maja Bohosiewicz wstydziła się wizyty u psychiatry do tego stopnia, że nie powiedziała mu nawet, jakie naprawdę ma wykształcenie.

Boję się, co pomyśli, jak powiem, że mam średnie. "Tępak z internetu z chorobą psychiczną". Za wszelką cenę chcę, żeby pomyślał, że jestem mądra. Żeby dobrze mnie ocenił - dodaje.

Aktorka początkowo nie wykupiła przepisanych jej recept, jej stan cały czas się pogarszał, a lęki wracały. Zgłosiła się więc do innego psychiatry i zaczęła brać leki. Początkowo nie było łatwo.

Przez tydzień rzygam i prawie mdleję. Leżę w łóżku i czuję się naćpana. Co to za g*wno, które mi dał? Dzwonię do niego, mówi, żeby dalej brać - opowiada.

Dziś Maja Bohosiewicz czuje się dobrze i jak przyznaje, jest w końcu "wdzięczna, a nie winna". I zachęca wszystkich, którzy zmagają się z podobnymi problemami, aby nie zwlekali ze skorzystaniem z pomocy specjalisty.

Leki nie zmieniają nas - dzięki lekom mogę znowu być sobą. Dzięki lekom życie poprawia się nie tylko mnie, ale całej moje rodzinie i wszystkim wokół - podkreśla.

Wpis zakończyła bardzo optymistycznie. Choć wyznała, że płacze, opowiadając o tym, smutek przywodzi jej na myśl dziewczyna, którą była półtora roku temu, i jest szczęśliwa, że teraz może żyć pełną życia.

 

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania.

Kryzysowy Telefon Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.

Więcej o: