Agnieszka Hyży spytana, jak radzi sobie, żyjąc w patchworkowej rodzinie. Konkretna odpowiedź

Agnieszka Hyży podzieliła się z internautami osobistym wyznanie. Opowiedziała o życiu w patchworkowej rodzinie.

Od kilku lat Agnieszka i Grzegorz Hyży są w szczęśliwym związku. Rok temu na świat przyszedł ich pierwszy wspólny syn. W ich rodzinie jest jednak więcej pociech. Oboje mają dzieci z poprzednich związków. Prezenterka nie ukrywa, że wiąże się to zarówno z wieloma wspaniałymi, jak i nieco gorszymi chwilami. Niedawno zdradziła, jak ona i jej mąż radzą sobie z wychowywaniem takiej gromadki.  

Zobacz wideo Agnieszka Hyży o Mai Hyży, mężu i dzieciach. "Ograniczamy nasze medialne życie"

Agnieszka Hyży o patchworkowej rodzinie: Nowe problemy

Agnieszka Hyży należy do grona osób, które chętnie dzielą się w sieci informacjami o sobie i starają się być w stałym kontakcie z internautami. Regularnie odpowiada na ich komentarze i wiadomości. Podczas niedawno Q&A jedna z obserwujących ją osób zadała osobiste pytanie. Dotyczyło ono rodziny prezenterki.

Czy jako rodzina patchworkowa chodziliście do psychologa? Polecasz kogoś, grupę wsparcia?

Hyży nie pominęła tego pytania i rozwiała wszelkie wątpliwości.

Nigdy z takiej pomocy nie korzystałam i nie korzystaliśmy. Wiem, że są społeczności i grupy wsparcia dla takich rodzin. Problemy zwykle się powtarzają. Takich jak my jest coraz więcej i coraz częściej się o tym mówi.

W dalszej części dodała, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co niesie za sobą życie w patchworkowej rodzinie. 

Żeby była jasność, nie jestem zwolenniczką rozwiązywania problemów rodzinnych przez szybkie i emocjonalne decyzje o zakończeniu relacji, ale czasem się nie da. Ważne, by mieć z tyłu głowy, że nowa rodzina, to nowe problemy. Przeszłość będzie miała wpływ na nas i nie ma co się łudzić, że będzie inaczej - napisała na InstaStories.
Agnieszka Hyży
Agnieszka Hyży Instagram/@agnieszka_hyzy

Jak Agnieszka Hyży radzi sobie z opieką nad rocznym synem? 

Z kolei w rozmowie z portalem Jastrząb Post przyznała, że opieka nad niemal rocznym synem sprawie jej nieco problemów. 

Nie jest lekko. Początki były nawet łatwiejsze niż teraz, ponieważ jestem mamą karmiącą naturalnie, w związku z tym dziecko jest do mnie bardzo przyzwyczajone i każdego rodzaju tego typu aktywności wieczorne nie są wcale łatwe, bo syn jest bardzo przyzwyczajony do mojej obecności i w ogóle jest bardzo przywiązany do rodziców - w rozmowie z portalem Jastrząb Post.

O tym, co jeszcze powiedziała, możecie przeczytać w poniższym artykule. 

Więcej o: