Agnieszka Hyży doczekała się z Grzegorzem Hyżym syna Leona. Oboje mają jednak dzieci z poprzednich związków, którymi razem się opiekują. Prezenterka ma córkę Martę, której ojcem jest Mikołaj Wit, zaś Grzegorz Hyży dwóch synów. Agnieszka Hyży nie często mówi o tym, jak funkcjonuje ta patchworkowa rodzina. Teraz uchyliła rąbka tajemnicy. Więcej jednak opowiedział o opiece nad najmłodszą pociechą.
Agnieszka Hyży jakiś czas temu zorganizowała na InstaStories sesję "Q&A". Wówczas jedna z fanek zapytała ją o macierzyństwo. Dziennikarka zachwycała się wtedy, że jej dzieci nie sprawiają żadnych problemów.
Tu i teraz mogę przyznać, że miałam i mam wielkie szczęście do zdrowych, spokojnych, radosnych dzieci. Jedzą świetnie, śpią świetnie. Pozwalają widzieć więcej pozytywów macierzyństwa niż trudności, które są i będą. Nie lubię lukrowania w tym temacie. Ale nie będę dokładać pejoratywnych historii i odczuć do swojego doświadczenia, bo takowych mam bardzo niewiele - napisała.
Teraz w rozmowie z portalem Jastrząb Post opowiedziała nieco więcej o trudach macierzyństwa, zwłaszcza o opiece nad synem Leonem, który przyszedł na świat w listopadzie 2021 roku.
Nie jest lekko. Początki były nawet łatwiejsze niż teraz, ponieważ jestem mamą karmiącą naturalnie, w związku z tym dziecko jest do mnie bardzo przyzwyczajone i każdego rodzaju tego typu aktywności wieczorne nie są wcale łatwe, bo syn jest bardzo przyzwyczajony do mojej obecności i w ogóle jest bardzo przywiązany do rodziców.
Dziennikarka zdradziła też, jak starsze rodzeństwo zareagowało na małego Leona.
Nie jest wcale łatwo, ale jest wspaniałym uzupełnieniem całej naszej rodziny. Wprowadził dużo dobrej energii i jest takim łącznikiem nas wszystkich w tym patchworku, że każdego dnia jak patrzymy jak się rozwija, jak zdobywa nowe umiejętności, a przede wszystkim jak widzimy, jaki starsze rodzeństwo ma z nim kontakt i jak on się cieszy, gdy oni się pojawiają, to myślę, że jesteśmy w dobrym miejscu jeżeli chodzi o to życie rodzinne - powiedziała w rozmowie z serwisem.
Przypomnijmy, że dziennikarka nie pokazuje wizerunków dzieci.