Blanka Lipińska o szczegółach pracy w Zatoce Sztuki. Mówi, co tam robiła

Blanka Lipińska kolejny raz tłumaczyła się z powiązań z niesławną Zatoką Sztuki. Opowiedziała, na czym polegała jej praca w klubie i odniosła się do afer związanych z tym miejscem.

Pod koniec września Blanka Lipińska była gościnią podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Dziennikarz TVN, którego nazwisko również wyciągano w kontekście Zatoki Sztuki, zapytał autorkę erotycznej sagi o okres, gdy pracowała w tym miejscu jako managerka. Sprawę sopockiego klubu nagłośnił Sylwester Latkowski w filmie dokumentalnym "Nic się nie stało". W Zatoce Sztuki miało nagminnie dochodzić do wykorzystywania seksualnego i gwałtów na nieletnich dziewczynach. Lipińska zaznacza, że nie wiedziała o sprawie, a o całej aferze dowiedziała się z mediów.

Zobacz wideo O czym Lipińska nie mówi w social mediach?

Blanka Lipińska o Zatoce Sztuki. Utrzymuje, że nie widziała tam nieletnich osób

W rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim Lipińska podkreśliła, że nie pracowała w samej Zatoce Sztuki, a mieszczącym się na piętrze budynku klubie The Roof. Do jej obowiązków należało zajmowanie się rezerwacjami.

Ja byłam managerem odpowiedzialnym za rezerwacje. Moim zadaniem było sprzedać loże jak najdrożej. Przez dwa czy trzy lata byłam managerem różnych klubów. Generalnie kluby to nie są grzeczne miejsca - opowiadała.

Autorka "365 dni" podkreśliła, że ani razu nie widziała w tym miejscu osoby poniżej 18. roku życia. Dodała także, że historia przedstawiona w filmie Latkowskiego dotyczy okresu, w którym nie pracowała jeszcze w sopockim klubie. Zaznaczyła, że gdy przyjęła posadę managerki, nie miała świadomości, że Zatoka Sztuki jest powiązana z jakąkolwiek aferą.

Sylwester Latkowski opowiadał o roku 2014 i o początku 2015 roku, a ja zaczęłam współpracę z The Roof w połowie 2015 roku, w lipcu. Także to już było po sprawie. Dowiedziałam się o tej sprawie, że w ogóle coś tam się działo, z mediów. Nie miałam o tym pojęcia - dodała.

Lipińska dość mocno zdziwiła się, że Wojewódzki pyta ją o Zatokę Sztuki. Dziennikarza również łączono z tym miejscem, mimo że, jak sam podkreśla, znalazł się w nim tylko dwa razy i dość szybko się ulotnił.

Ta afera nas głęboko dotknęła. Spowodowała, że ty miałeś groźby pod adresem rodziny, musiałeś chodzić z ochroniarzem, ja miałam groźby. Nie sądziłam, że poruszysz ten temat, bo jest dla nas bardzo trudny i krzywdzący - podsumowała.

Blanka Lipińska z pracy w sopockim klubie tłumaczyła się już w 2020 roku, gdy film Latkowskiego ujrzał światło dziennie. W produkcji został bowiem wykorzystany jej wizerunek. Wtedy również mówiła, że nie ma nic do powiedzenia na temat afer.

Więcej o: