10 września pod zamkiem Windsor doszło do niespodziewanego zdarzenia - hołd królowej Elżbiecie oddała "wielka czwórka" brytyjskich royalsów, która od wielu miesięcy jest skonfliktowana. Książę William, księżna Kate, książę Harry oraz Meghan Markle przeszli wzdłuż morza kwiatów i rozmawiali z poddanymi. Doszło do wielu nietypowych sytuacji - przyszły następca tronu unikał cielesnego kontaktu z żoną, amerykańska aktorka została poniżona przez kilka kobiet stojącymi za balustradami, a dżentelmeńskie zachowanie księcia Harry'ego było niezwykle chwalone przez internautów. Do wszystkich tych wydarzeń postanowiła odnieść się Oprah Winfrey.
Oprah Winfrey nie ukrywa swoich przyjacielskich relacji z Sussexami. To właśnie dziennikarce Meghan Markle i książę Harry postanowili opowiedzieć o trudnym życiu za murami Pałacu Buckingham, którego doświadczali przez kilka lat. Padły oskarżenia, że jeden z członków rodziny królewskiej pokusił się o rasistowski komentarz względem Archiego oraz wyszło na jaw, że księżna Kate i amerykańska aktorka faktycznie za sobą nie przepadają. Nic więc dziwnego, że Oprah Winfrey została uznana za osobę, która powinna wypowiedzieć się na temat ostatniego wyjścia zwaśnionych par.
Myślę, że w każdej rodzinie - mój ojciec zmarł niedawno, tego lata - i gdy nagle wszyscy członkowie rodziny spotykają się razem, rytuał chowania swojego zmarłego, jest tam szansa na pogodzenie się. Mam nadzieję, że w ich przypadku też się tak stanie - stwierdziła krótko dziennikarka w rozmowie z serwisem Extra.
ZOBACZ TEŻ: Królowa małżonka Camilla krytykowana za brak klasy. Poszło o paznokcie. "Diana nigdy by tego nie zrobiła"
Myślicie, że nadziejna wizja Oprah Winfrey może się spełnić?