Książę Harry przybył do Balmoral 8 września o 19:52, ponad godzinę po tym, jak śmierć królowej Elżbiety została potwierdzona przez Pałac Buckingham. Zagraniczne media podawały, że arystokrata na miejscu zjawił się jako ostatni, a zamek w Szkocji opuścił jako pierwszy, kolejnego dnia nad ranem. Jak twierdzi Daily Mail, mąż Meghan Markle nie spotkał się nawet z własnym bratem i ojcem. Królewski informator ujawnił, że ci mieli przebywać we własnym gronie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy żegnają królową Elżbietę II. Dla niektórych to był prawdziwy cios. "Świat już nigdy nie zobaczy takiej jak ona"
Jak ujawnił królewski informator w rozmowie z Daily Mail, książę Hary miał nie widzieć się z księciem Williamem i królem Karolem III w wieczór śmierci królowej. Mimo że przebywali w tym samym miejscu, unikali się i nie wchodzili sobie w drogę. Mało tego, mieli również oddzielnie jeść.
Tego wieczoru w królewskiej posiadłości zorganizowano dwie kolacje i istniał wyraźny podział - jeden był dla nowego króla i jego następcy, drugi dla reszty rodziny - ujawniło źródło.
Kilka dni później Harry, na prośbę Williama i Kate, razem z żoną dołączył do brata i wspólnie oddali hołd Elżbiecie II pod murami zamku Windsor. Jak twierdzi znawczyni rodziny królewskiej, Ingrid Seward, spotkanie zwaśnionych braci nie oznacza zażegnania sporu. Wielu Brytyjczyków tego oczekuje, ale jak widać, książę William i książę Harry mają jeszcze wiele do przepracowania.