Od ponad dwóch miesięcy Piotr Kraśko nie pojawia się w roli gospodarza "Faktów" i wszystko wskazuje na to, że nieprędko znów go zobaczymy. Prawdopodobnie nie chodzi tutaj jedynie o kłopoty zdrowotne, ale również o problemy prawne dziennikarza. Plotki o tym, że pod znakiem zapytania stoi jego dalsza kariera jako prowadzącego "Faktów", zdaje się potwierdzać nagranie, które zostało wyemitowane podczas festiwalu w Sopocie.
Trzeci dzień Top of the Top Sopot Festival odbył się on pod hasłem "Zawsze razem. Muzyczne podziękowania dla widzów z okazji 25 lat TVN". Z tej okazji przygotowano archiwalne materiały poświęcone najpopularniejszym produkcjom stacji. Nie zapomniano również o "Faktach".
Zobaczmy, co do tej pory udało nam się przeżyć razem - zapowiedziała materiał Anna Kalczyńska.
Na krótkim filmie pojawiły się osoby, które obecnie pracują w redakcji, jak i te, które pożegnały się z "Faktami". Zabrakło jednak wśród nich Kraśki. To jednak nie koniec informacji na temat jego kariery. Jak dowiedział się serwis Wirtualne Media, dziennikarz nie pojawi się na antenie co najmniej do końca sierpnia. Pracownicy stacji spekulują, że jesienią również może być nieobecny w pracy.
Niewykluczone, że Kraśko w ogóle nie wróci - ani do "Faktów", ani do TVN-u. Jego nakładające się na siebie sprawy są trochę dla stacji "śmierdzącym jajem", nikt w stacji nie chce kłaść głowy za dziennikarza, który ma sporo za uszami. Co innego, gdyby był przedmiotem bezpodstawnych ataków mediów rządowych, wtedy można by z tego zrobić sprawę. Ale tutaj rzecz wydaje się ewidentna i na pewno nie jest polityczna - twierdzi informator serwisu.
Być może wymowny gest na Top of the Top Sopot Festival jest dowodem na to, że stacja odcina się od dziennikarza. Przekonamy się niebawem.