• Link został skopiowany

Nie uwierzycie, czego modelka żąda od weselnych gości. "Lepiej niech zaczną oszczędzać"

Carla Bellucci to brytyjska influencerka, która słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Ostatnio znów rozgrzała media. Modelka zdradziła, czego wymaga od weselnych gości. Jej słowa mogą szokować.
Carla Bellucci
Instagram/ officialcarlabellucci

Carla Bellucci to brytyjska modelka i influencerka, która "zasłynęła", kiedy udawała kliniczną depresję, aby wyłudzić operację nosa na koszt państwa. Celebrytka sama przyznała się do oszustwa na antenie programu śniadaniowego. Stwierdziła także, że niczego nie żałuje. Od tamtej pory media zaczęły nazywać ją "najbardziej znienawidzoną kobietą w Wielkiej Brytanii". Teraz o modelce znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą wymagań, jakie postawiła weselnym gościom.

Zobacz wideo Michał Piróg komentuje aferę z Karoliną Pisarek. "Chlapnęła coś"

Nie uwierzycie, czego modelka żąda od weselnych gości. "Lepiej niech zaczną oszczędzać teraz"

Carla Bellucci uwielbia budzić kontrowersje. W maju modelka przyjęła oświadczyny wieloletniego partnera, Giovanniego. Wesele ma się odbyć na Wyspach Zielonego Przylądka. Choć ceremonia jest planowana dopiero na przyszły rok, influencerka już zdążyła zdradzić, czego wymaga od gości. 

Znana z braku skrupułów blogerka poprosiła, aby każda z 50 osób, które zostały zaproszone na ślub, wpłaciła po 100 funtów (około 550 złotych) "zaliczki". Carla nie zamierza też płacić za przeloty i zakwaterowanie gości. Wymaga, aby sami pokryli koszty biletów lotniczych i noclegi w pięciogwiazdkowym hotelu Hilton. Modelka ma też ściśle określoną wizję prezentów. Nie ukrywa, że chce dostać gotówkę. Liczy na co najmniej 500 funtów (około 2550 złotych) od każdej zaproszonej osoby.

Wydaję wszystkie te pieniądze na imprezę życia dla moich gości, więc oczekuję w zamian jakiejś rekompensaty. Nie mogę założyć, że goście podarują mi to, czego chcę, więc nie robię listy prezentów. Chcę dostać gotówkę - argumentowała celebrytka.

Carla zapewnia, że goście nie będą rozczarowani. Influencerka zapowiada, że planuje prawdziwe show - począwszy od wjazdu na ceremonię na białym koniu, po strumienie szampana i fajerwerki. Modelka przewidziała też "karę" dla tych, którzy nie pojawią się na ceremonii. Będą oni musieli uiścić opłatę w wysokości 250 funtów (około 1400 złotych).

Więcej o: