• Link został skopiowany

Córka Olivii Newton-John przeszła przez piekło. Kpiono, że ma maskę zamiast twarzy

Chloe Lattanzi, córka Olivii Newton-John, teoretycznie miała w rękawie karetę asów. Jednak zawiedziona w swoich artystycznych nadziejach wybrała pewniejszą drogę do medialnej kariery i ruszyła na podbój Instagrama. Choć matkę wręcz "czciła", przyznała, że gdyby mogła zdecydować, wolałaby nie dorastać wśród gwiazd.
Chloe Lattanzi
Instagram

Chloe Lattanzi zawdzięcza życie boskiej interwencji. Tak przynajmniej twierdziła Olivia Newton-John. W jednym z ostatnich wywiadów, których udzieliła, opowiedziała, że będąc w zagrożonej ciąży prosiła Boga, by ocalił jej dziecko, a ona w podzięce do końca życia będzie każdego wieczoru odmawiała modlitwę pańską ("Ojcze nasz"). Słowa dotrzymała, o córce zaś zawsze już myślała w kategoriach cudu.

Umiarkowane sukcesy Chloe Lattanzi 

Urodzona w 1986 roku Chloe, jedyne dziecko gwiazdy piosenki i jej pierwszego męża, aktora Matta Lattanziego, podążyła drogą wytyczoną przez rodziców. Nie odniosła jednak sukcesu. Dość powiedzieć, że na krótkiej liście filmów, w których wystąpiła, znajduje się m.in. "Rekinado:5". Seria ta uchodzi w niektórych kręgach za kultową, tak złą, że aż dobrą.

 

Dokonań na polu muzycznym kobieta nie musi się dziś wstydzić, ale nagrane przez nią utwory, pomijając duety z matką, spotkały się z umiarkowanie ciepłym przyjęciem i koniec końców przeszły bez większego echa, podobnie jak nagrana w 2016 roku debiutancka płyta "No pain".

We wspólnym śpiewaniu z córką zawsze jest coś wyjątkowego – mówiła Newton-John.

Chloe w rozmowie z magazynem "People" wspominała te doświadczenia równie ciepło:

Jestem zaszczycona i wyróżniona. Mama mogła zaprosić do współpracy każdego, a wybrała mnie! To znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek na świecie. Tak wygląda moja wymarzona praca – spędzam czas z ulubionym człowiekiem - mówiła.

Gwiazda musicalu "Grease" opowiedziała magazynowi "People", że chciała wychowywać córkę tak, aby obdarować ją jak najwyższą samooceną. Coś jednak poszło nie tak, ponieważ ta już jako nastolatka zmagała się z anoreksją i miała potężne problemy z samoakceptacją. Zaczęła się operować tuż po ukończeniu 18. roku życia. Powiększyła piersi i usta, zmniejszyła nos. Skalpel chirurga plastycznego kilkakrotnie upiększał też jej twarz. Rezultaty kosztownych korekt nie zadowoliły aspirującej celebrytki, która uznała, że po tym wszystkim wygląda wręcz karykaturalnie. Media nie ułatwiały sprawy. Wyśmiewano jej nienaturalnie gładkie oblicze, bez śladu naturalnych linii mimicznych, porównując je do nieruchomej maski.

Dorastanie w cieniu Newton-John

Lattanzi, mając bezwarunkowe wsparcie matki, pokonała straszliwą chorobę, ale niedługo potem zaczęły się problemy z używkami, po które sięgała często i chętnie. Imprezowała tak ostro, że jedynym wyjściem okazał się kilkumiesięczny odwyk. Wyrzeczenia z tego okresu zrekompensowała sobie kolejnymi operacjami, mającymi poprawić opłakane rezultaty poprzednich.

 

Chloe jest przekonana, że jej wczesną młodość zrujnowały błyskające flesze i presja, z którą nie była w stanie sobie poradzić. Powtarzała, że nie obarcza matki odpowiedzialnością za problemy. Zawsze podkreślała łączącą je wyjątkową więź. Tym bardziej cierpiała, gdy tabloidy i internauci chłostali ją za "niestosowne zachowanie" podczas nawrotów choroby nowotworowej matki. Poszło o roześmiane zdjęcia. Dotknięta atakami dziewczyna postanowiła się wytłumaczyć, mówiąc, że Olivia czuje się dobrze i ostatnie, czego by sobie życzyła, to widok córki we łzach.

Mama jest tak silna, że pokona to w mgnieniu oka – chciała wierzyć Chloe.

Spędziły razem trudny czas pandemii. Newton-John powiedziała dziennikarzom, że było to, mimo wszystko, radosne przeżycie. Wyznała, że wcześniej dłuższą przerwę w pracy miała tylko raz w życiu, a przypadła ona na czas ciąży i okres tuż po niej.

Newton-John nie mogła się już doczekać ślubu Chloe z wieloletnim ukochanym Jamesem Driskillem. Związek tych dwojga zaakceptowała od razu:

Dobrze wybrała – chwaliła córkę.

Lattanzi na kilka tygodni przed śmiercią matki przeniosła się na jej ranczo, by mogły być razem.

 
Czczę tę kobietę. Moja matka. Moja najlepsza przyjaciółka – napisała pod wspólnym zdjęciem na Instagramie.

Ich porozumienie nie wygasło – były razem aż do końca.

Więcej o:

Komentarze (33)

Córka Olivii Newton-John przeszła przez piekło. Kpiono, że ma maskę zamiast twarzy

mniklasp
3 lata temu
zamiast zostac pielegniarka chciala byc wieksza niz matk,a co za luzer!
anmaterko
3 lata temu
Oliwia też się operowała: liftingi, nos, liposukcja. Przykład z domu dla córki. Ale matka miała to coś i talent muzyczno-aktorski, a córka od początku wszystko i o nic nie musiała walczyć.
panna.mela.konfacela
3 lata temu
Jeżeli kariera matki była obciążeniem, to może trzeba było zostać fizykiem kwantowym. A nie, wróć, kariera pradziadka zapewne też byłaby obciążeniem. Biedne muszą być dzieci biologów molekularnych... Nie są? Kurczę...
No i czy na zdjęciu ze wsi z matką też trzeba wyglądać jak tania cichodajka?
cameel.m
3 lata temu
Żałosna atencjuszka... klasą, to do pięt nie dorasta matce.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).