Edyta i Cezary Pazurowie na bieżąco relacjonują pobyt w Stanach Zjednoczonych. Na ich profilach w mediach społecznościowych nie brakuje wakacyjnych kadrów. Celebrytka stara się być również w stałym kontakcie z internautami. W opublikowanej na Instagramie relacji podzieliła się z obserwatorami historią, która wydarzyła się na lotnisku w Los Angeles.
Okazuje się, że pobyt w Stanach Zjednoczonych dla aktora i jego rodziny rozpoczął się dość niefortunnie. Edyta Pazura napisała, że na lotnisku w Los Angeles straż graniczna zainteresowała się bagażem jej męża. Co takiego się w nim znajdowało?
Zaczęło się chwilą grozy już na lotnisku w Los Angeles. Gdy dostaliśmy walizki, podszedł do nas piesek patrolujący. Znajomi podejrzewali nas, a my podejrzewaliśmy znajomych. Piesek usiadł przy walizce Czara. Znajomo odetchnęli z ulgą, a ja się zaczęłam zastanawiać, jak będę samotnie wychowywać dzieci. Pani ze straży granicznej zajrzała do walizki Czara i zabrała nam kabanosy - czytamy na InstaStories.
W najnowszym poście Edyta Pazura napisała, że uwielbia Stany Zjednoczone, przyznała jednak, że ciężko w nich o spokojne wakacje. Szczególnie, jeżeli podróżuje się z dziećmi.
Stwierdzenie "wakacje z dziećmi" to oksymoron, tym bardziej w pierwszych dniach, kiedy trzeba się zorganizować. Uwielbiam Stany. Biorę je garściami ze wszystkimi wadami i zaletami, jednak ilość bodźców przekracza nawet moje wyobrażenie o tym miejscu. Troje dzieci + USA.
Celebrytka znalazła jednak rozwiązanie tej sytuacji.
Postawiłam na dużą ilość lodów i innych uspokajaczy, abyśmy mogli chociaż spokojnie walizki przerzucić.
Do wpisu dodała zdjęcie, na którym pozuje u boku córek.
Edyta Pazura Instagram/@edyta_pazura