Marianna Schreiber aktywnie prowadzi instagramowe konto i chętnie dzieli się z internautami informacjami zarówno dotyczącymi jej życia zawodowego, jak i prywatnego. Tym razem żona ministra Łukasza Schreibera w mediach społecznościowych skomentowała artykuł jednego z tabloidów, w którym opisano jej wizytę na basenie.
Wspomniany wyżej artykuł pojawił się na stronie fakt.pl. Do tekstu zostały również dodane zdjęcia, ubranej w kolorowe bikini Marianny Schreiber.
Czy celebrytka była zła, że paparazzi przyłapali ją na miejskim basenie, a następnie powstał na ten temat artykuł?
Można być żoną ministra, a wypoczywać na miejskim basenie z dzieckiem tak jak inni. Nie prowadzę żadnego wystawnego stylu życia. Jestem normalną obywatelką, robię to, co inni. Nie staram się epatować tym, co mam, bądź tym, co mogę mieć. Bardzo nie lubię zdjęć "z ukrycia", szczególnie z moim dzieckiem. Mimo to gazecie "Fakt" dziękuję za napisanie prawdy o mnie. Bez uwag dotyczących mojego wyglądu, sylwetki, miejsca wypoczynku czy próby pójścia w kontrowersje.
W dalszej części wpisu wyjaśniła, dlaczego lubi spędzać czas akurat w tym miejscu.
Nasze wakacje, to miejski basen w Warszawie przy ulicy Inflanckiej. Tutaj, na Muranowie się wychowałam, tutaj sama przychodziłam pływać jako dziecko, a dziś przychodzę ze swoją córeczką i spotykam znajomych "z podwórka", którzy przychodzą ze swoimi dziećmi - czytamy na Instagramie.
Marianna Schreiber zaistniała w mediach we wrześniu ubiegłego roku, gdy pojawiła się na castingach do programu "Top Model". Spore kontrowersje wywołał fakt, że Schreiber, będąca żoną ministra PiS, usiłuje robić karierę w stacji telewizyjnej, z którą partii rządzącej jest zdecydowanie nie po drodze.