Alicja Bachleda-Curuś, która na stałe mieszka w Los Angeles, często wraca w rodzinne strony. W połowie lipca przyjechała do Polski wraz z synem, 13-letnim już Henrym Tadeuszem. Wizyta miała jednak charakter nie tylko towarzyski, ale również zawodowy - aktorka uczestniczyła w odbywającej się w Sopocie gali wręczenia Diamentowego Klapsa Filmowego. W przerwie od obowiązków korzystała jednak z uroków pobytu nad polskim morzem, wybrała się na krótki rejs, a także spacerowała z synem po Monciaku. Bachleda-Curuś nie zabawiła jednak w Polsce długo, bo już pod koniec lipca zameldowała się na Instagramie z północnych Włoch.
Europejskie Alicji Bachledy-Curuś nie skończyły się na wizycie w Polsce. Aktorka odwiedziła malowniczą Wenecję, a, jak sama napisała na Instagramie, w gronie przyjaciółek cieszyła się doskonałym włoskim jedzeniem i podziwiała tamtejszą sztukę. Bachleda-Curuś nie skupiła się jednak wyłącznie na architekturze miasta - jak można wywnioskować z instagramowych postów, wybrała się również na odbywająca się w Wenecji wystawę rzeźbiarza Anisha Kapoora.
Wielka Wencja, cały czas zastanawiam się, jak to miejsce może być prawdziwe. Wszędzie tyle piękna! Sztuka, jedzenie, przyjaciele - napisała aktorka.
Alicja Bachleda-Curuś opublikowała kilka zdjęć z urlopu, dokumentujące uroki miasta, spływ gondolą, a także momenty spędzone z koleżankami. Uwagę, również fanów aktorki, przyciągnęły również eleganckie, kwadratowe okulary słoneczne, które miała na sobie. Są rzeczywiście piękne, ale ich cena jest niestety mało przystępna. Model, który ma na sobie Bachleda-Curuś, pochodzi z kolekcji Louis Vuitton i trzeba zapłacić za niego ok. 650 euro.