Antonio Ibánez w 2021 roku dowiedział się, że cierpi na chłoniaka. Aktor znany z serialu "Aida" nie poddał się bez walki - w ostatnich miesiącach przechodził wyczerpującą chemioterapię. O postępach w leczeniu informował fanów na Instagramie. 12 lipca w jego mediach społecznościowych został opublikowany dramatyczny wpis - hiszpański artysta zmarł.
Ibánez był wykształconym malarzem. Artysta nie zrezygnował ze sztuki nawet w okresie intensywnej walki o zdrowie. Antonio zostawił po sobie mnóstwo dzieł, część z nich możemy podziwiać na jego instagramowym profilu. W pożegnalnym wpisie poświęconym Antoniemu czytamy, że praca twórcza była bardzo ważnym aspektem jego życia. Sztuka była ogromną pasją Ibáneza i to właśnie z tworzenia czerpał siły do walki z nowotworem.
Walczyłem ze wszystkich sił, ale nie mogłem wygrać tej bitwy. Tak bardzo chciałem żyć i dalej tworzyć sztukę. Mimo to, będziesz mógł zobaczyć, poczuć i dotknąć moich najczystszych inspiracji we wszystkich moich obrazach. Tam zagubisz się w mojej jasnej, szczodrej duszy - czytamy w ostatnim, pośmiertnym już wpisie na Instagramie artysty.
Jak się okazuje, z hiszpańskim aktorem mocno związany był Jacek Jelonek. "Prince Charming" pożegnał przyjaciela w mediach społecznościowych. Jego słowa chwytają za serce.
Niech twoja piękna dusza spoczywa w pokoju. Moje serce jest złamane, przyjacielu.
Antonio Ibánez w listopadzie obchodziłby swoje 35. urodziny.