• Link został skopiowany

Książę Harry czuje żal do Meghan Markle po wizycie w Wielkiej Brytanii. Nie spodobało mu się zachowanie żony

Zagraniczne media podają, że od momentu powrotu do Santa Barbara książę Harry snuje refleksje na temat wizyty w Wielkiej Brytanii. Ponoć czuje żal nie tylko do rodziny królewskiej, ale także żony. Sytuacja w domu również nie pomaga.
Meghan Markle, książę Harry
AP Photo

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.

Choć Platynowy Jubileusz królowej Elżbiety II dobiegł końca, wiąż nie milkną echa wizyty, jaką z tej okazji złożył babci książę Harry wraz z małżonką i dziećmi. Wciąż pojawiają się nowe informacje na temat szczegółów spotkania zwaśnionych członków brytyjskiej rodziny królewskiej oraz domniemanych refleksji już po. Według najnowszych doniesień, książę Harry ciężko przyjął sposób, w jaki został przyjęty w ojczyźnie. Co więcej, swoim zachowaniem rozczarowała go ponoć również Meghan Markle

Zobacz wideo Rodzina królewska to firma. Co teraz z Harrym i Meghan?

Książę Harry refleksyjnie wspomina wizytę w Wielkiej Brytanii. Ponoć jest rozczarowany zachowaniem swojej żony

Jednym z najczęściej omawianych faktów związanych z wizytą księcia i księżnej Sussex w Wielkiej Brytanii, było miejsce, jakie zostało im przydzielone w katedrze św. Pawła podczas nabożeństwa dziękczynnego, czyli jedynego publicznego wydarzenia, w którym wzięli udział. 

Informator magazynu "Woman's Day" twierdzi, że książę Harry trudno przyjął swoją aktualną pozycję w rodzinie i spodziewał się nieco innego przyjęcia:

Wyjazd do Londynu na jubileusz babci był trudny. Harry przekonał się, jak bardzo spadł w hierarchii ważności.

Co więcej, książę miał także poczuć się rozczarowany postępowaniem swojej żony. Jednym z głównych tematów kłótni z rodziną królewską była kwestia królewskiej ochrony, o którą wnioskował, udowadniając, że zasługuje na nie ze względu na ryzyko niebezpiecznych sytuacji. Tymczasem podczas parady Trooping the Colour Meghan Markle otworzyła okno samochodu prowadzonego przez szofera, aby uśmiechać się i machać do zebranych ludzi, podważając tym samym całą argumentację męża:

To sprawiło, że wyglądało to tak, jakby w ogóle nie przejmowała się bardzo realnymi zagrożeniami, z jakimi mają do czynienia.

Jakby tego było mało, po powrocie za ocean sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Tuż po wylądowaniu w gazecie "Santa Barbara News-Press" ukazał się tekst autorstwa pisarza i dziennikarza Roberta Eringera, w którym bezlitośnie podsumował ich wizytę w Wielkiej Brytanii:

Brytyjska rodzina królewska jest bardziej popularna niż kiedykolwiek i bardzo się rozwinęła, mimo wysiłków Meghan i Harry'ego, którzy próbowali zniszczyć ich wizerunek, piorąc brudy rodziny w programie Oprah Winfrey. Nowy przydomek księcia mógłby równie dobrze brzmieć "Harry z drugiego rzędu", biorąc pod uwagę układ miejsc siedzących w kościele św. Pawła.

Źródła magazynu sugerują, że Harry poczuł się mocno urażony artykułem w gazecie, tym bardziej że wraz z Meghan byli pewni, że w Santa Barbara zostaną powitani z otwartymi ramionami.

Więcej o: