• Link został skopiowany

Piotr Kraśko "znacznie boleśniej odczuje karę". Prokuratura komentuje sprawę

Piotr Kraśko już w ubiegłym roku został ukarany za prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Dziennikarz "Faktów" grzywnę za ten sam czyn będzie musiał zapłacić ponownie, jednak tym razem jest ona zdecydowanie wyższa.
Piotr Kraśko
KAPiF

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na Gazeta.pl

Problemy Piotra Kraśki z kodeksem drogowym ciągną się już od 2014 roku. Odebrano mu wówczas prawo jazdy, jednak nie zdecydował się na ponowne podejście do egzaminu i przez kolejne lata łamał przepisy. Sprawę nagłośnił "Super Express" w grudniu ubiegłego roku, gdy Kraśko został przyłapany na jeździe bez dokumentów. Wówczas prowadzący "Faktów" musiał zapłacić 7500 zł kary i otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów na kolejne 12 miesięcy. W połowie maja tego roku prokuratura postawiła Kraśce zarzuty za identyczny czyn, którego dopuścił się w 2016 roku. Mimo że sprawa nie trafi finalnie na salę sądową, dziennikarz nie wywinie się od kary, której wysokość to tym razem aż 100 tys. zł. Jej wymiar w rozmowie z "Twoim Imperium" skomentował prokurator.

Zobacz wideo Paulina Krupińska o wpadkach w TVN

Prokurator o grzywnie, którą zapłaci Piotr Kraśko

Piotr Kraśko odmówił składania wyjaśnień w sprawie, jednak przyznał się do winy i zgodził na publikację wizerunku. Dziennikarz dogadał się także z wymiarem sprawiedliwości o wydaniu wyroku bez rozprawy i finalnie będzie musiał zapłacić 20 stawek dziennych po 500 zł, czyli w sumie 100 tys. zł. Oprócz tego ponownie straci uprawnienia do prowadzenia pojazdów na 12 miesięcy. Zdaniem prokuratora Marka Skrzetuskiego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie to dotkliwy wyrok, szczególnie w porównaniu do poprzedniego.

Kara została uzgodniona z oskarżonym. Zwykle sądy w takich sytuacjach wydają wyroki zgodne z wnioskiem oskarżenia. Piotra Kraskę już raz skazano za to przestępstwo - został przyłapany na jeździe bez prawa jazdy w 2021 roku i wtedy wyszło na jaw, że przez sześć lat jeździł bez uprawnień. Wówczas ukarano go grzywną 7500 zł. Tym razem więc karę odczuje znacznie boleśniej - skomentował w rozmowie z "Twoim imperium".

Odpowiedzialność za łamanie przepisów drogowych to jednak niejedyny problem, z którym dziennikarz zmaga się w ostatnich tygodniach. Na początku czerwca TVP Info ujawniło, że Kraśko przez cztery lata nie składał deklaracji PIT i VAT, a kwotę 850 tys. zł uregulował dopiero wtedy, gdy sprawą zainteresował się Urząd Skarbowy. Prowadzący "Faktów" wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił, że kwestie podatkowe rozwiązał już kilka lat temu. Kilka dni po tym, gdy sprawa wyszła na jaw, Pudelek poinformował, że Piotr Kraśko znalazł się w szpitalu, gdzie został poddany specjalistycznym badaniom z powodu problemów z ciśnieniem. 

Więcej o: