Więcej informacji i ciekawostek ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W 2018 roku w głównym wydaniu "Wiadomości" w TVP pojawił się materiał, który oczerniał Monikę Olejnik. Widzowie mogli się z niego dowiedzieć, że dziennikarka mieszka w apartamencie, który został nabyty na zasadach tzw. dzikiej reprywatyzacji. Gwiazda stacji TVN od samego początku twierdziła, że Telewizja Publiczna przeinacza fakty. Teraz potwierdził to sąd.
Monika Olejnik podała stację TVP do sądu i wygrała proces. Wyrok potwierdził, że wszystkie sugestie w materiale "Wiadomości" sprzed czterech lat były nieprawdziwe, a dziennikarka kupiła nieruchomość w sposób w pełni uczciwy. Prowadząca "Kropkę nad i" pochwaliła się wygraną batalią z TVP na Instagramie.
Wygrałam z TVP! Trzeba walczyć o prawdę. Nie pozwolę na kłamstwa i manipulacje. Zakończył się proces przeciwko TVP, który dotyczył zmanipulowanych programów sprzed czterech lat na mój temat. (...) Telewizja Publiczna sugerowała w swoich manipulacjach, że kamienica, w której mieszkam, była powiązana ze złodziejską prywatyzacją. Dzisiaj zapadł wyrok, w którym sąd potwierdził, że wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe. Sąd podkreślił, że dziennikarze naruszyli standardy pracy dziennikarskiej. Telewizja ma mnie przeprosić przy głównych "Wiadomościach" dwukrotnie i cztery razy w TVP Info. Sąd zasadził też kwoty na Caritas i Fundację TVN.
Materiał TVP ukazał się w czasie, gdy swoją działalność prowadziła komisja reprywatyzacyjna pod kierownictwem Patryka Jakiego.