Więcej o życiu gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl
Kamil Szymczak to obecnie jeden z najbardziej znanych polskich tiktokerów, którego profil śledzi aż 2,6 mln osób. Pokaźnym gronem obserwujących może pochwalić się także na Instagramie. Jak sam o sobie mówi, jego największymi pasjami są motoryzacja, moda i sport - Kamil nie wyobraża sobie dnia bez treningu. Dzięki pozytywnemu nastawieniu do życia przyciągnął do siebie dziesiątki fanów, choć jak przyznał w "Liście Plotka", poznał też ciemniejsze strony rozpoznawalności.
W programie Plotka influencer przyznał otwarcie, że choć nie pije dużo, podczas zakrapianych imprez zdarza mu się bardzo dużo mówić, przez co staje się męczący. Kamil zdradził także, że czasem żałuje rozmów z przypadkowymi ludźmi, zwłaszcza że w takich sytuacjach parę razy dał obcej osobie swój numer.
Gadam z każdym, z kim popadnie. Dosłownie łapię się każdego i czasem tego żałuję. Albo podaję numer telefonu, to jest najgorsze - wyjawił w "Liście Plotka".
Zapytany o największe dramy Kamil opowiedział o sytuacji z Marcinem Dubielem. Były członek Teamu X zarzucił Szymczakowi kupienie wyświetleń i obserwujących na TikToku. Chociaż sprawa się wyjaśniła, a tiktoker udowodnił, że nic takiego nie miało miejsca, nie doczekał się przeprosin.
Popularny influencer opowiedział także o nietypowych wiadomościach, które dostaje. Ktoś poprosił go m.in. o sprzedanie zużytej bielizny, za co oferował Kamilowi... 10 tys. dolarów! Przyznał też, że dostał ofertę wyjazdu do Dubaju. Na takie DM-y tiktoker jednak nie odpowiada.
Wymieniając najprzystojniejszych mężczyzn w show-biznesie Szymczak skromnie wskazał... siebie. Kogo jeszcze? Tego dowiecie z materiału wideo.