Więcej aktualnych informacji ze świat filmu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Anna Dzieduszycka zagrała główną rolę w krótkometrażowym filmie "Sukienka", który był nominowany do tegorocznych Oscarów. Aktorka cierpi na achondroplazję, czyli karłowatość. W wywiadzie dla portalu kobieta.wp.pl gwiazda obrazu Tadeusza Łysiaka opowiedziała o swojej chorobie.
Anna Dzieduszycka cieszy się ostatnio sporą popularnością. W wywiadach opowiada nie tylko o aktorstwie, ale także o swojej chorobie. Kobieta przyznaje, że nie lubi być nazywana "niskorosłą".
Ja jestem karłem i lubię, kiedy nazywa się rzeczy po imieniu. Nie cierpię określenia "niskorosłość". Dla mnie "niskorosły" to jakaś nowomowa. W encyklopedii występuje jako określenie drzewka bonsai, albo osoby o korzeniach azjatyckich. Ani ze mnie Azjatka, ani roślina... Wychowałam się wśród braci normalnego wzrostu i obeszło się bez taryfy ulgowej. Muszę jednak zastrzec, że nie każdy tak podchodzi do tematu. Są osoby, które faktycznie nie lubią być nazywane karłem - powiedziała portalowi kobieta.wp.pl aktorka.
W rozmowie z Onetem Anna Dzieduszycka wymieniła także inne określenia, których nie toleruje.
Nie lubię nazewnictwa "niskorosły", tak jak nie lubię, gdy mówi się o mnie krasnoludek, elf, wróżka. Najważniejszy jest kontekst słowa, obrazić można mówiąc kwiatuszku. Uważam, że sami stwarzamy bariery - powiedziała.
Anna Dzieduszycka nie jest profesjonalną aktorką. Wcześniej wystąpiła już w kilkunastu produkcjach. Za kreację Julki w etiudzie Tadeusza Łysiaka została wielokrotnie wyróżniona. Otrzymała między innymi Nagrodę Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego i nagrodę Grand OFF dla najlepszej aktorki.