Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
Na początku stycznia 2022 roku Joanna Opozda i Antek Królikowski zwrócili na siebie oczy całej Polski. Wszystko za sprawą głośnego konfliktu z Dariuszem Opozdą, z którym od dawna są skonfliktowani. Mężczyzna jakiś czas temu wrócił do Polski z Madagaskaru i przebywa w rodzinnym domu aktorki w Busku-Zdroju. Gdy Królikowski wraz z matką i siostrą żony próbowali się do niego dostać, Dariusz Opozda stawiał opór, a ostatecznie oddał w ich kierunku kilka strzałów z broni. Sprawą zajęły się służby.
Zanim Antek Królikowski na dobre związał się z Joanną Opozdą, przez około dwa lata spotykał się z Julią Wieniawą. Para poinformowała o rozstaniu pod koniec 2018 roku. Choć ostatnio ich drogi znów się skrzyżowały, bo obydwoje zagrali w filmie "Jak pokochałam gangstera", to nie wygląda na to, by ich stosunki miały się ocieplić. Ostatnio w rozmowie z Pudelkiem Wieniawa wyznała, czy śledzi losy i afery byłych partnerów.
Tych głośniejszych nie da się uniknąć, umówmy się. Ja się za bardzo nie interesuję ich życiem, niech sobie robią, co tam lubią. Życzę im szczęścia, nie mam z nimi kontaktu. Ale nie dlatego, że się nienawidzimy, tylko każdy poszedł w swoją stronę - powiedziała.
Odniosła się także do sytuacji Antka Królikowskiego i jego żony. Czy w obliczu rodzinnego dramatu myślała, by skontaktować się z byłym partnerem?
Nawet o tym myślałam. Bardzo współczuję Asi, bo to musi być hardcore, być w ciąży i mieć takie nieprzyjemności rodzinne. Ale z Antkiem nie mam kontaktu i raczej nie widzę pola, żeby go mieć. Nie jestem osobą perfidną, nie złorzeczę i otaczam się pozytywną energią, dlatego chcę taką energię dawać innym.
Jak widać, choć drogi Julii Wieniawy i Antka Królikowskiego rozeszły się kilka lat temu, aktorka życzy jego rodzinie wszystkiego, co dobre.