Bądź na bieżąco. Więcej o ciężkich chwilach gwiazd przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Magdalena Stępień od dłuższego czasu zmaga się z ciężką chorobą syna. U Oliwiera wykryto rzadki guz wątroby. Modelka od momentu diagnozy w pełni poświęca się dziecku i walczy o jego zdrowie. Niestety tego samego nie można powiedzieć o jego ojcu. Według matki chorego chłopca, nie ma w nim żadnego wsparcia.
Syn modelki i piłkarza obecnie jest leczony w Polsce, ale, jak opowiada Stępień, ma tu tylko dwa procent szans na przeżycie. Dlatego była uczestniczka "Top Model" razem z ojcem dziecka podjęli decyzję o leczeniu Oliwiera w Izraelu. Modelka w tym celu założyła zbiórkę na ratowanie życia dziecka. Została ona jednak zablokowana, a cała sytuacja przerodziła się w medialną aferę. Stępień na InstaStories zdecydowała się opowiedzieć o kulisach sprawy. Dodała także, że usunęła wszystkie posty z Instagrama, ponieważ nie ma czasu przejmować się nieprzychylnymi komentarzami i wiadomościami.
Na InstaStories modelka opowiedziała, że wielokrotnie odzywała się do ojca dziecka o pomoc finansową. Nie dostała jednak żadnej odpowiedzi. To właśnie dlatego utworzyła zbiórkę pieniędzy. Gdy piłkarz zabrał głos, stwierdził, że nic o niej nie wiedział.
Tak to jest, jak komuś bardziej zależy na własnym PR i na chronieniu własnej d*py, niż na ratowaniu życia syna - powiedziała na InstaStories.
Modelka wytłumaczyła też, dlaczego usunęła wszystkie posty.
Usunęłam zdjęcia, aby nie pojawiały się dziwne komentarze, dyskusje, bo to jest mi teraz totalnie niepotrzebne.
Stępień zdradziła także, czy piłkarz zaangażował się w proces leczenia ich syna.
Jak ktoś się angażuje, tak jak się angażuję, raz odpisuje, raz nie odpisuje, gada jakieś głupoty, to potem wychodzi, jak wychodzi. (...) Nasza relacja nigdy nie była super. Nawet w czasie choroby były kłótnie i sytuacje nie na miejscu. (...) Nie potrafię dogadać się z tą osobą.
Takie wsparcie, jakie otrzymałam obecnie i w czasie choroby, to prawie wsparcie zerowe, a angażowanie się teraz na koniec, kiedy jest wszystko ogarnięte do wylotu, pokazywanie, że można dziecko leczyć w Polsce, to jest oczywiście oczernianie i stawianie mnie w złym świetle.
Na koniec modelka podziękowała za wsparcie, które otrzymała w związku z obecną sytuacją.