Więcej o zwierzeniach współpracowników gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl
24 godziny przed trasą koncertową w Las Vegas Adele poinformowała fanów, że jest zmuszona odwołać zaplanowane koncerty, które miały się odbywać w każdy weekend od 21 stycznia do 16 kwietnia 2022 roku. Powodem przeniesienia wydarzeń na inny termin miała być choroba połowy ekipy przygotowującej show. Według wokalistki pracownicy mieli COVID-19. "Radar Online" dotarł jednak do nowych, zaskakujących informacji na temat prawdopodobnego powodu odwołania muzycznego widowiska.
Wokalistka według doniesień portalu miała zataić prawdziwy powód podjęcia decyzji o odwołaniu wydarzenia muzycznego na 24 godziny przed starciem pierwszego z serii koncertów.
Adele odwołała rezydencję przez COVID-19, ale tak naprawdę ona nienawidzi wszystkich kreatywnych osób i wiecznie zmienia cały scenariusz show — podają.
Podobnego zdania jest "Daily Mail", który napisał:
Ekipa pracowała 18 godzin na dobę, ale ona nie przestawała dodawać nowych rzeczy i odwoływać innych — stwierdził tabloid.
Według dziennikarza Scotta Roebena gwiazda miała spore wymagania. Żądała, żeby w sali Colosseum zamontować zupełnie inny system dźwiękowy, choć tamten był bardzo dobry i potrafił sprostać niemałym oczekiwaniom Celine Dion czy Mariah Carey.
Takie wymagania nie tylko podnoszą koszty produkcji, ale w czasach, gdy dostawy są zakłócone, to przepis na katastrofę. W tym przypadku opóźnienia lub odwołania w ostatniej chwili. Słyszałem również, że Caesars musiało wymienić najnowocześniejszy system dźwiękowy Meyer i zastąpić go innym systemem dla niej - zdradził informator.
Wspomina także o tym, że piosenkarka zażądała zdecydowanie większego ekranu, bo wielkość aktualnego nie spełniała jej oczekiwań.
Najwidoczniej Adele i jej zespół odmówili korzystania z domowego sprzętu w The Colosseum. Obiekt ma ogromny ekran wideo, bardzo zaawansowany technologicznie, ale zespół Adele nalegał na zupełnie nowy system - większy ekran, który miałby być postawiony kilka centymetrów obok istniejącego ekranu.
Podobno przed odwołaniem koncertu odbyły się gorące dyskusje i doszło do ostrej wymiany zdań między nią a ekipą pracującą nad muzycznym wydarzeniem. Dziennikarz nie przebierał w słowach i stwierdził, że jednym z czynników decydujących o opóźnieniu koncertu było zachowanie w stylu divy.