• Link został skopiowany

Ana de Armas nie musiała przeklikiwać Tindera. Po prostu... związała się z dyrektorem aplikacji. Przyłapani w uściskach

Ana de Armas nie musiała szukać chłopaka na Tinderze, choć to z tą aplikacją jest związany jej nowy partner. Po rozstaniu z Benem Affleckiem zaczęła spotykać się z dyrektorem generalnym portalu randkowego, Paulem Boukadakisem. Na zdjęciach wyglądają na naprawdę zakochanych!
Ana de Armas
EASTNEWS

Więcej miłosnych rewelacji z życia gwiazdorskich par znajdziesz na Gazeta.pl.

Doniesienia o tym, że między Aną de Armas a Paulem Boukadakisem jest coś więcej, pojawiły się w czerwcu, czyli pół roku po zakończeniu jej związku z Benem Affleckiem. We wrześniu zostali sfotografowani razem po raz pierwszy, jednak zdjęcia nie sugerowały bliższej relacji. Teraz już nie ma co do niej najmniejszych wątpliwości - ta dwójka chętnie wymieniała się czułościami w obecności paparazzi. 

Zobacz wideo Dlaczego tyle czekaliśmy na kolejną część przygód Jamesa Bonda? Winna nie tylko pandemia

Ana de Armas spotyka się z dyrektorem Tindera

Jak donosi "Page Six" Ana de Armas i Paul Boukadakis we wrześniu podążali razem przez lotnisko w Nowym Jorku. Starali się wówczas nie zwracać na siebie uwagi - ona szła przodem, a on kilka kroków za nią. Wtedy raczej niechętnie obnosili się z łączącą ich relacją, jednak coś się najwyraźniej zmieniło. W weekend całowali się na oczach paparazzi na spacerze w Los Angeles. Zdaniem portalu, para poznała się kilka miesięcy temu na imprezie znajomych, a obecnie są już na etapie poznawania swoich rodzin.

Kim jest nowy chłopak aktorki? Tak jak wspominaliśmy, obecnie zarządza Tinderem. Zanim do tego doszło, pełnił funkcję dyrektora generalnego Wheel, czyli start-upu, który stworzył aplikację podobną do Snapchata. Tinder wykupił Wheel w 2017 roku, co sprawiło, że Boukadakis jest obecnie jedną z ważniejszych osób zajmujących się portalem dla poszukiwaczy drugich połówek. 

Zobacz też: Gwiazdy szukają miłości w internecie. Michał Wiśniewski, Dorota Zawadzka i Dominika Tajner właśnie tam ruszyli na łowy

Więcej o: